Wszystkie recenzje, inne teksty, zdjęcia stosików i zdjęcia książek zamieszczone na blogu Siostry W Bibliotece są naszą własnością i nie zgadzamy się na ich kopiowanie bez naszej wiedzy i zgody.
(Na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

sobota, 30 marca 2013

Amerykański derwisz - Ayad Akhtar

Tytuł oryginału: Amercian Dervish
Tytuł polski: Amerykański derwisz
Autor: Ayad Akhtar
Data premiery: 16 maja 2012 r.
Wydawca: Wydawnictwo Sonia Draga
Liczba stron: 368

   "Poruszająca powieść o amerykańskiej rodzinie muzułmanów zmagających się z kwestiami wiary i przynależności w świecie sprzed jedenastego września.

Hyat Shah był zafascynowany Miną na długo przed tym, zanim ją poznał. O pięknej i błyskotliwej przyjaciółce jego matki od zawsze opowiadano w domu Shahów legendy. Kiedy chłopak dowiaduje się, że mina przyjeżdża z Pakistanu, by zamieszkać pod ich dachem, nie posiada się ze szczęścia.
Jego ojciec pała znacznie mniejszym entuzjazmem. Zerwał ze światem, w którym króluje fundamentalizm, nie bez powodu. I jego obawy okazują się niestety słuszne. Kiedy Mina zapoznaje chłopca z pięknem i siła Koranu, Hyat ulega całkowitej transformacji, a siła uczucia pcha go do podjęcia działań, których tragiczne konsekwencje dotkną jego najbliższych."

                                                                                                                     - od wydawcy

   Książkę przeczytałam już dość dawno. Kilka miesięcy temu. Nie miałam zamiaru recenzować tej książki, ponieważ była to, można powiedzieć, lektura na uczelnię. Jednak biorąc pod uwagę to, że w tym miesiącu mamy słabą frekwencję w dodawaniu postów, zmieniłam zdanie. Wiem, że nie wszystkich może interesować taka tematyka, lecz jeśli kogoś z Was zachęcę do sięgnięcia po nią to się bardzo ucieszę. Muszę powiedzieć, że warto.

   Jako że czytałam ją dość dawno, to mogę niektórych fragmentów nie pamiętać. Z góry przepraszam. Głównym bohaterem jest Hyat Shah, urodzony w Ameryce pakistański muzułmanin. Książka zaczyna się, gdy chłopak jest w college'u i rozmawia ze swoją przyjaciółką (wiara: judaizm). I opowiada jej swoje dzieciństwo. Wszystko zaczyna się w momencie, w którym rodzina Hyata dowiaduje się, że przyjaciółka matki, Mina, przyjeżdża do Stanów wraz ze swoim synem. Rodzina Shahów nie jest zbyt religijna, ojciec Hyata uważa społeczność muzułmańską we własnym mieście za.... niezbyt mądrych, lekko mówiąc. Dlatego nie jest zbyt zadowolony, kiedy ciotka Mina zaczyna uczyć Hyata własnej religii i kupuje mu Koran. Potem wydarzenia przybierają inny obrót. Mina wyprowadza się, ponieważ ponownie wyszła za mąż (mimo że pokochała przyjaciela ojca Hyata, wyznawcę judaizmu).
Chłopak mimo wszystko sam uczy się świętej księgi islamu na pamięć i staje się takim muzułmaninem, jakim nie chciał być jego ojciec. Staje się wręcz antysemitą. Jednak wszystkie wypadki, dobre i złe, doprowadzają do szczęśliwego zakończenia.

   Narracja jest pierwszoosobowa, dlatego nie ma się wrażenia, że nie wiadomo o czym mowa. Jako że Hyat jest niespełna dwudziestoletnim chłopakiem to i jego wyrażanie się jest stosowne do wieku. Łatwo i szybko się czyta. Obawiałam się, że tematyka też mi nie przypadnie do gustu, jednak jest to książka o poszukiwaniu samego siebie, a nie boga jak na początku się spodziewałam.

   Jest to raczej książka dla osób lubiących taką tematykę, niemniej jednak jest dobrze napisana i zasługuje na piątkę (5/6).

★★★★★★★☆☆☆

   Prawdopodobnie jest to ostatni post przed świętami, dlatego chciałabym Wam życzyć radosnych i spokojnych chwil, abyście nie przeziębli się po lanym poniedziałku i aby obżarstwo nie wzięło góry. Wesołych Świąt! :)

poniedziałek, 25 marca 2013

Jedz, módl się, kochaj - Elizabeth Gilbert

Tytuł oryginału: Eat, Pray, Love: One woman's search for everything across Italy, India and Indonesia
Tytuł polski: Jedz, Módl się, Kochaj
Autorka: Elizabeth Gilbert
Data premiery: 31 sierpnia 2010 r.
Wydawca: Rebis Dom Wydawniczy
Liczba stron: 448

   "Bestseller "New York Timesa" i "Publishers Weekly" 1. miejsce w kategorii non-fiction. Prawa sprzedane do 40. krajów. Ponad 7 milionów sprzedanych egzemplarzy. Ponad 185 tys. wydanych egzemplarzy w Polsce. Przeczytały ją i polubiły Oprah Winfrey, Hilary Clinton oraz Meg Ryan. Do wiernych czytelników Elizabeth Gilbert zalicza się Jonathan Carroll.

Elizabeth Gilbert przed trzydziestką miała wszystko, o czym powinna marzyć nowoczesna kobieta: męża, dom za miastem, dobrą pracę. Mimo to nie była ani szczęśliwa, ani spełniona. Przeżyła rozwód, ciężką depresję i nieszczęśliwą miłość. A potem zaczęła szukać siebie na nowo.

Jedz, módl się, kochaj mówi o tym, co może się zdarzyć, kiedy bierzemy odpowiedzialność za zadowolenie z własnego życia. To książka dla każdego, kto kiedykolwiek obudził się rano z nieopartym pragnieniem zmian."

                                                                                                                           - od wydawcy

   Książkę dostała nasza mama, chyba na urodziny.

   Byłam w kinie na filmie i tak mnie urzekł, że postanowiłam kiedyś przeczytać książkę. Nigdy nie przepadałam za Julią Roberts, ale muszę przyznać, że w tym filmie była rewelacyjna. Jednak między filmem a książką są dość duże różnice. Można powiedzieć, że scenarzysta stworzył nową historię zachowując najważniejsze informacje z książki. Za książkę zabrałam się dość późno. Szczerze powiedziawszy zapomniałam o jej istnieniu i w trakcie pobytu w domu rodzinnym przez przypadek na nią natrafiłam. Jako, że nie nie czułam się dość dobrze, stwierdziłam, że być może jest to dobry moment, żeby przeczytać tę książkę. I nie pomyliłam się! Po skończeniu poczułam się lżejsza na duchu.

   Główną bohaterką jest sama autorka, która po trudnym rozwodzie i zawodzie miłosnym postanawia odszukać równowagi w życiu. Postanawia na rok porzucić dotychczasowe życie i wyruszyć do Italii, Indii i Indonezji.

We Włoszech przyjemność może przybierać tak różne formy, że nie starczyłoby czasu na wypróbowanie wszystkiego.

   Włochy. Większości z nas kojarzą się z dobrym jedzeniem, idealnym klimatem na wypoczynek oraz najlepszymi gelato na świecie. Nasza bohaterka postanowiła pojechać do Włoch, ponieważ uważa język włoski za najpiękniejszy na świecie. Kiedy w końcu tam dociera to przez cztery miesiące oddaje się przyjemności jedzenia, uczenia włoskiego i spotykania ze znajomymi. Muszę przyznać, że to, co zostało opisane w książce jest prawdą. W żuciu nie jadłam lepszych lodów i makaronu, nie piłam lepszej kawy niż w Rzymie. Najpiękniejsze było jednak to, że na przełomie października z listopadem można było zobaczyć drzewa cytrynowe uginające się od owoców. Już planuję kolejny wyjazd do Włoch, aby samemu nic nie robić - co z tego, że po powrocie będę musiała zmienić ubrania na większe.

Są też ci, którzy mają oczy tylko trochę zaklejone kurzem i którzy przy pomocy odpowiedniego mistrza mogliby kiedyś się nauczyć widzieć wyraźniej.

   Indie. Jako studentka indologii cały czas zgłębiam temat życia codziennego, kultury, polityki, gospodarki czy problemów społecznych. Pomijając fakt nieznośnego upału, niewyobrażalnych korków na drogach oraz problemów gastrycznych, Indie naprawdę są miejscem idealnym, aby poszukiwać boga (nieważne, której religii). Mieszkańcy Indii to w większość hindusi. Hinduizm ma wiele ceremonii, rytuałów, obrządków, które są obecne w codziennym życiu. W całym kraju jest wiele ośrodków, w których można spędzić trochę czasu uprawiając jogę oraz medytując. I właśnie w tym celu nasza bohaterka wybrała się do Indii. Przez cztery miesiące próbuje zajrzeć wgłąb siebie i pogodzić się ze swoimi uczuciami, dobrymi i złymi. W tej wędrówce pomaga jej Richard z Teksasu, z którym Liz rozmawiała na tematy natury egzystencjalnej. Pod koniec pobytu potrafi całkowicie zajrzeć w siebie i odnaleźć boga, kiedy tylko chce i potrzebuje.

Mieszka tu kot, darzący mnie ogromnym uczuciem codziennie przez pół godziny, zanim go nakarmię, bo przez resztę dnia jęczy tylko szaleńczo, jakby męczyły go koszmary z wojny wietnamskiej.

   Indonezja. Historia z tym krajem zaczyna się kilka lat wcześniej, kiedy Liz przyjechała na Bali i odwiedziła lokalnego szamana. Wywróżył jej, że któregoś dnia wróci na Bali i nauczy ją wszystkiego co wie. No i bohaterka wróciła do Indonezji, aby osiągnąć równowagę pomiędzy przyjemnością a pobożnością. W trakcie pobytu poznała Wayan, której kupiła dom, Felipe, z którym nawiązała romans, Yudhim, który tęskni za żoną w Stanach Zjednoczonych. To tak w skrócie.
Muszę jeszcze na marginesie dodać, że jeżeli ktoś z Was sięgnie po tę książkę - proszę nie sugerować się wymową słów indonezyjskich. Uczę się tego języka i żaden Indonezyjczyk, z którym rozmawiałam nie tak wymawia te imiona/nazwy.

   Jako osoba z natury leniwa i po każdym treningu zmęczona, relaksuję się w wannie z dużą ilością piany. Czasami biorę ze sobą książkę i muszę przyznać, że ta książka nadaje się do tego idealnie. Książkę czyta się łatwo, styl też niczego sobie. Uważam, że książka zasługuje na piątkę (5+/6). Muszę przyznać, że po jej skończeniu poczułam się lżejsza, bardziej spokojna. Jednakże nie wiem, czy sięgnę po kolejne książki tej autorki. Przyszłość pokaże.

★★★★★★★★☆☆

sobota, 9 marca 2013

Gorączka. W świecie poszukiwaczy skarbów - Tomek Michniewicz

Tytuł: Gorączka. W świecie poszukiwaczy skarbów
Autor: Tomek Michniewicz
Data premiery: 19 października 2011 r.
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 368

   "Poszukiwacze skarbów. Szaleni naukowcy i ekscentryczni milionerzy, ryzykanci, złodzieje i oszuści. Tomek Michniewicz wprowadza nas w ich świat - pełen zatopionych galeonów, hiszpańskiego złota, śmiertelnych pułapek, świszczących kul i zawiłych intryg. W zamknięty krąg najsłynniejszych łowców skarbów.

To opowieść o obsesji, która ogarnia ludzi szukających bogactwa. O ty, do czego są zdolni i jak daleko potrafią się posunąć, zaślepieni gorączką złota. Przejmująca, emocjonalna historia o ludzkich słabościach.

Ta książka to przygodowy reportaż z afrykańską sawanną i karaibskimi plażami w tle. Znajdziecie w niej skarby zakopane na tropikalnych wyspach i szmaragdy ukryte w starych hiszpańskich kopalniach. Strzelaniny, zdrady, więzienia... Możecie uznać, że to wymysł hollywoodzkich scenarzystów.

Nie. Ta historia jest prawdziwa w najdrobniejszych szczegółach."

                                                                                                                              - od wydawcy

   O książce po raz pierwszy pisałam w poście dotyczącym pierwszego zamówienia z Kumiko.pl. Było to tak dwano temu, że aż wstyd, że dopiero teraz zamieszczam tę recenzję, ale jakoś tak wyszło, że było dużo różnych ciekawych książek i nie mogłam się zdecydować, którą powinnam jako pierwszą przeczytać. Jednak w ostatnich kilku tygodniach postanowiłam, że wezmę się za książki, które już oddawna Wam obiecałam. Tak więc, najpierw zamknę zamównienie z Kumiko (do listy książek odsyłam tutaj). W następnej kolejności będę zmniejszać stosik bożonarodzeniowy.

Tak więc zaczynamy. Przed kupnem o książce niewiele wiedziałam. Zachęcił mnie do tego opis oraz okładka. Mężczyzna na niej kojarzy mi się z amerykańskim marynarzem.

   Książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Jest napisania dobrym stylem, który nie nudzi, a wręcz zachęca nas do dalszego czytania. Muszę przyznać, że były momenty, w których strasznie żałowałam, że nie mogę dalej czytać, ale studia zobowiązują. W książce autor opisuje jak po kolei dowiadywał się o ludziach, którzy na codzień zajmują się wydobywaniem złota, skarbów, czy dóbr naturalnych. W swojej podróży szukał hiszpańskiego złota na pustyni w Nowym Meksyku, nurkował w poszukiwaniu skarbów u wybrzeży Florydy oraz zwiedził połudiową Afrykę, aby udaremnić handel nielegalną kością słoniową czy opiekować się czarnymi nosorożcami w ośrodku, który się tym zajmuje.

   Po skończeniu byłam w dołku, zwłaszcza po rozdziałach o kłusownikach. Jak można krzywdzić niewinne i przepiękne zwierzęta?! Jednak książkę czytało się bardzo dobrze i zasłużyła na pięć z plusem (5+/6). Jedyną wadą jest to, że książka się rozpadła - puścił klej, który trzymał wszystko w kupie.

★★★★★★★★★☆
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka