Tytuł polski: Amerykański derwisz
Autor: Ayad Akhtar
Data premiery: 16 maja 2012 r.
Wydawca: Wydawnictwo Sonia Draga
Liczba stron: 368
"Poruszająca powieść o amerykańskiej rodzinie muzułmanów zmagających się z kwestiami wiary i przynależności w świecie sprzed jedenastego września.
Hyat Shah był zafascynowany Miną na długo przed tym, zanim ją poznał. O pięknej i błyskotliwej przyjaciółce jego matki od zawsze opowiadano w domu Shahów legendy. Kiedy chłopak dowiaduje się, że mina przyjeżdża z Pakistanu, by zamieszkać pod ich dachem, nie posiada się ze szczęścia.
Jego ojciec pała znacznie mniejszym entuzjazmem. Zerwał ze światem, w którym króluje fundamentalizm, nie bez powodu. I jego obawy okazują się niestety słuszne. Kiedy Mina zapoznaje chłopca z pięknem i siła Koranu, Hyat ulega całkowitej transformacji, a siła uczucia pcha go do podjęcia działań, których tragiczne konsekwencje dotkną jego najbliższych."
- od wydawcy
Książkę przeczytałam już dość dawno. Kilka miesięcy temu. Nie miałam zamiaru recenzować tej książki, ponieważ była to, można powiedzieć, lektura na uczelnię. Jednak biorąc pod uwagę to, że w tym miesiącu mamy słabą frekwencję w dodawaniu postów, zmieniłam zdanie. Wiem, że nie wszystkich może interesować taka tematyka, lecz jeśli kogoś z Was zachęcę do sięgnięcia po nią to się bardzo ucieszę. Muszę powiedzieć, że warto.
Jako że czytałam ją dość dawno, to mogę niektórych fragmentów nie pamiętać. Z góry przepraszam. Głównym bohaterem jest Hyat Shah, urodzony w Ameryce pakistański muzułmanin. Książka zaczyna się, gdy chłopak jest w college'u i rozmawia ze swoją przyjaciółką (wiara: judaizm). I opowiada jej swoje dzieciństwo. Wszystko zaczyna się w momencie, w którym rodzina Hyata dowiaduje się, że przyjaciółka matki, Mina, przyjeżdża do Stanów wraz ze swoim synem. Rodzina Shahów nie jest zbyt religijna, ojciec Hyata uważa społeczność muzułmańską we własnym mieście za.... niezbyt mądrych, lekko mówiąc. Dlatego nie jest zbyt zadowolony, kiedy ciotka Mina zaczyna uczyć Hyata własnej religii i kupuje mu Koran. Potem wydarzenia przybierają inny obrót. Mina wyprowadza się, ponieważ ponownie wyszła za mąż (mimo że pokochała przyjaciela ojca Hyata, wyznawcę judaizmu).
Chłopak mimo wszystko sam uczy się świętej księgi islamu na pamięć i staje się takim muzułmaninem, jakim nie chciał być jego ojciec. Staje się wręcz antysemitą. Jednak wszystkie wypadki, dobre i złe, doprowadzają do szczęśliwego zakończenia.
Narracja jest pierwszoosobowa, dlatego nie ma się wrażenia, że nie wiadomo o czym mowa. Jako że Hyat jest niespełna dwudziestoletnim chłopakiem to i jego wyrażanie się jest stosowne do wieku. Łatwo i szybko się czyta. Obawiałam się, że tematyka też mi nie przypadnie do gustu, jednak jest to książka o poszukiwaniu samego siebie, a nie boga jak na początku się spodziewałam.
Jest to raczej książka dla osób lubiących taką tematykę, niemniej jednak jest dobrze napisana i zasługuje na piątkę (5/6).
★★★★★★★☆☆☆
Prawdopodobnie jest to ostatni post przed świętami, dlatego chciałabym Wam życzyć radosnych i spokojnych chwil, abyście nie przeziębli się po lanym poniedziałku i aby obżarstwo nie wzięło góry. Wesołych Świąt! :)