Wszystkie recenzje, inne teksty, zdjęcia stosików i zdjęcia książek zamieszczone na blogu Siostry W Bibliotece są naszą własnością i nie zgadzamy się na ich kopiowanie bez naszej wiedzy i zgody.
(Na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

środa, 28 sierpnia 2013

Jeżynowa zima - Sarah Jio

Tytuł: Jeżynowa zima
Tytuł oryginału: The Blackberry Winter
Autorka: Sarah Jio
Data wydania: 21 listopada 2012 r.
Wydawca: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Liczba stron: 352

   "Kiedy niespodziewany nawrót zimy paraliżuje miasto, Claire ma wrażenie, że pogoda doskonale odzwierciedla chłód panujący w jej sercu. Przeżyła tragiczny wypadek, po którym nie może się podnieść. Dopiero dziennikarskie śledztwo w sprawie zaginionego przed laty chłopca pozwala jej zapomnieć o własnym nieszczęściu.

W miarę jak kolejne tropy odkrywają przed nią historię uprowadzonego chłopczyka i poszukującej go pełnej nadziei matki, Claire powoli uczy się żyć na nowo. A to jeszcze nie wszystko: ślady zaginionego Daniela zaczynają w zagadkowy sposób splatać się z losami jej własnej rodziny...

Jeżynowa zima to wyjątkowa historia o miłości, rozpaczy i nadziei. Tej opowieści nie da się łatwo zapomnieć."

                                                                                                             - od wydawcy

    Szczerze powiedziawszy to nigdy nie słyszałam o tej autorce. Może dlatego, że nie lubię typowej babskiej literatury.... ale od początku. Szukałam czegoś lekkiego i niedrogiego, dlatego poszłam na dział z wydaniami kieszonkowymi. Opis mnie zaintrygował, okładka już mniej. Boże! Ale ta kobieta mnie drażni! Ta okładka nijak ma się do zawartości książki. Jednak to nie pierwszy raz, kiedy wydawnictwo (mówię tu ogólnie, a nie tylko o Znaku) popełnia gafę z okładką. A będąc już przy rzeczach irytujących, to zastanawiam się czy ktoś przeczytał tę książkę przed drukiem. Co drugie zdanie jest jakaś literówka. Jedną czy dwie jeszcze rozumiem, ale żeby co drugie zdanie?! Przecież to rzuca się w oczy!

 Treść. No więc, fabuła książki jest dwutorowa. Pierwszą bohaterką jest Claire Aldridge, mieszkająca w Seattle dziennikarka. Drugą jest Vera Ray, biedna pokojówka, matka zaginionego w 1933 roku chłopca. Ale od początku. Książka zaczyna się od nieoczekiwanego opadu śniegu w maju. (Odnoszę wrażenie, że skąd to znam. :P) Szef Claire zleca jej napisanie artykułu, który porównałby atak zimy sprzed 80 lat i tej aktualnej. W trakcie poszukiwań dziennikarka natrafia na niewyjaśniona sprawę zaginionego trzyletniego Daniela Raya. Matka zostawiła go na noc samego, jednak po powrocie z pracy nie zastała chłopca w domu. Dla Claire zaczyna się uporczywe poszukiwanie rozwiązania, które powoli powoduje pogodzenie się ze stratą dziecka w wypadku. Podoba mi się, że czytelnik może poznać historię Very, jej romansu, bycia samotną matką, nieustającego poszukiwania syna i tragicznej śmierci. Ale co i jak, to powinnyście przekonać się same. Jedyna denerwująca rzecz w całej tej tajemnicy to to, że wszystko ze sobą się za bardzo łączy. [spoiler!] Co za zbieg okoliczności, że kawiarnia, do której uczęszcza dziennikarka w przeszłości był domem Very! Co za zbieg okoliczności, że w knajpie, w której była z właścicielem owej kawiarni, była też Vera! Jakoś za dużo tych zbiegów okoliczności biorąc pod uwagę, że Seattle jest całkiem dużym miastem.

 Reasumując, jestem mile zaskoczona ta książką i już zastanawiam się nad sięgnięciem po inne utwory tej autorki. A może Wy czytaliście coś tej autorki i coś polecacie? Aczkolwiek żałuję jednej rzeczy. Mianowicie, że łatwo było przewidzieć zakończenie. Właściwie całą tajemnicę rozwiązałam mniej więcej w połowie książki. Ale nie odebrało mi to radości z czytania, ponieważ książka jest tak napisana, że trudno ją odłożyć. Czyta się jednym tchem.

★★★★★★★★☆☆

P.S.
Przepraszam za jakość zdjęcia, ale mój idealny telefon, tablet, aparat w jednym się zepsuł i musiałam go oddać do naprawy. W rezultacie pozostałam ze telefonem z dużo gorszym aparatem.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Malowany człowiek. Księga II - Peter V. Brett

Tytuł: Malowany człowiek. Księga II
Tytuł oryginału: The Painted Man
Autor: Peter V. Brett
Data premiery: 5 sierpnia 2011 r.
Wydawca: Fabryka Słów Sp. z.o.o
Liczba stron: 320

   "Czy nękana ludzkość znajdzie w sobie dość siły, by stanąć naprzeciw otchłańców z uniesioną głową? Przecież od wieków potrafi się tylko chować za murami ochronnych runów...

Arlen, Leesha i Rojer wierzą, że tak. I nie tylko oni, choć jedynie w odległej Krasji ludzie wypowiedzieli demonom otwartą wojnę. Co noc stają z nimi twarzą w twarz na ubitej ziemi - w naszpikowanym pułapkami Labiryncie. W obronie honoru przodków. Nie szczędząc ofiar i krwi.

Arlen, Leesha i Rojer są już dojrzałymi, doświadczonymi przez życie ludźmi. Odkrywają w sobie umiejętności i moce, które pozwolą im myśleć o próbie zmierzenia się z unicestwiającym świat złem. W krucjacie przeciwko potworom budzącym się do życia każdej nocy połączył ich nieubłagany los.

To ostatni dzwonek dla ludzkości, ginącej w szponach opętanych żądzą mordu bestii."

                                                                                                                  - od wydawcy


Cykl demoniczny
Malowany człowiek. Księga I | Księga II | Pustynna włócznia. Księga I | Księga II | Wojna w blasku dnia. Księga I | Księga II | The Skull Throne | The Core

   Szczerze powiedziawszy to zabieg wydawnictwa, aby podzielić książkę się nie sprawdził. Sprawiło to, że książka jest kompletnie wyjęta z kontekstu i czytając ją byłam lekko znudzona.  Jedyne co mi się podoba ze strony fizycznej to okładka. Jest taka sama jak pierwsza część, tylko, że czarno-biała. I to jest bardzo fajne.

   Co do treści, to jak już wiecie, jest to kontynuacja Księgi I. Tym razem Arlen postanawia, tak jak Krasjanie, stanąć do walki z demonami. Jednak zostaje przez nich oszukany i wyrzucony na pewną śmierć. Dlaczego? A dlatego, że posiadł magiczną włócznię z dawno zapomnianymi runami wojennymi, którymi można zabić otchłańce. Leesha została Zielarką w Angiers. Jednak jest zmuszona do opuszczenia dużego miasta i udania się do rodzinnej wioski. W podróży towarzyszy jej Rojer, który znajduje się w szpitalu, po tym jak pobił go chciwy Minstrel-konkurent. Podczas podróży napadają na nich rabusie i zbliżająca się noc nie wróży im nic dobrego. Jednak na ich drodze staje Naznaczony (Arlen, który postanowił nanieść runy wojenne na swoje ciało). I tak oto, drogi trojga bohaterów się połączyły. Co z tego wyniknie? Czy uda im się przetrwać to, co przygotował dla nich los? Czy pokonają na dobre otchłańce i uwolnia ludzkość? Cóż, tego musicie się sami przekonać.

   Ilustracje nadal są świetne, aczkolwiek zyskały na brutalności. Mnóstwo krwi, rozczłonkowanych ciał i innych potworności. Jednakże nie wiem, czy jestem w 100 procentach przekonana czy sięgnę po kontynuacje.

★★★★★★★☆☆☆

P.S.


Czas leci nieubłaganie, a ja jeszcze go sobie odbieram pracą. Czasu na czytanie jest niewiele, ale jednak się znajduje. Na pisanie recenzji w ogóle go nie ma. Obiecuję się poprawić. :)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Wszystkie drogi prowadzą do Mekki - Raja Alem

Tytuł: Wszystkie drogi prowadzą do Mekki
Tytuł oryginału: Tauk al-hamam
Autorka: Raja Alem
Data premiery: 5 lipca 2013 r.
Wydawca: Smak Słowa
Liczba stron: 552

   "Mekka, zaułek w starej części miasta. W szczelinie między domami zostają odnalezione nagie zwłoki młodej kobiety. Z obawy przed skandalem żadna z miejscowych rodzin nie identyfikuje zmarłej. Komisarz Nasir al-Kahtani musi ustalić jej tożsamość i odnaleźć sprawcę czynu. Odkrywa, że w ostatnim czasie w okolicy zniknęły dwie młode kobiety: Azza i Aisza. Która z nich została zamordowana?

Raja Alem, snując swoją kryminalną intrygę, wprowadza nas w samo serce miasta, do którego wstęp mają tylko wyznawcy islamu. Jej książka to spacer po współczesnej Mekce, jej zaułkach, wzgórzach i meczetach, kronika wstrząsających losów jej mieszkańców, a także podróż w przeszłość, do miasta nietuzinkowych postaci i nieistniejących już dzisiaj budowli.

Arabski tytuł książki, Tauk al-hamam, nawiązuje do słynnego średniowiecznego traktatu o miłości, Naszyjnik gołębicy, napisanego przez Ibn Hazma. Alem pisze: "Mekka jest niczym kołnierz gołębia mieniący się wieloma barwami".

Raja Alem urodziła się w 1970 roku w Mekce. Jest "duchowym przewodnikiem pielgrzymów", aokreślenie to przechodzi w jej rodzinie z pokolenia na pokolenie. Napisała dziesięć książek, pięć sztuk teatralnych i kilka książek dla dzieci. Zdobyła wiele nagród, w tym prestiżową Internacional Prize for Arabic Fiction (nazywaną arabskim Bookerem) za Wszystkie drogi prowadzą do Mekki. Mieszka na zmianę w Paryżu i w saudyjskiej Dżuddzie."

                                                                                                              - od wydawcy

    Muszę przyznać, że byłam bardzo podekscytowana tą książką. Arabski kryminał napisany przez kobietę. WOW! Jednak po zmęczeniu niecałych 100 stron, moje emocje nieco opadły. Dlaczego? A dlatego, że do końca nie wiedziałam o co w tej książce chodzi. Owszem, na samym początku znajdują się zwłoki, ale nie wiadomo do kogo należą. Sprawą zajmuje się detektyw Nasir al-Kahtani i jego pierwszym zadaniem jest zidentyfikowanie zwłok. W tym ma pomóc mu czytanie dziennika jednego z podejrzanych, Jusufa, oraz e-maile jednej z potencjalnych ofiar, Aiszy. Czytając wyżej wspomniane pomoce, zastanawiałam się w czym one niby mają pomóc, bo w skrócie to te teksty są o duperelach, przemyśleniach twórców daleko odbiegających od rzeczywistości. A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że narratorem jest zaułek Wielogłowy, w którym znaleziono zwłoki i który jest jednocześnie głównym miejscem akcji całej książki.

   Zacznę może trochę inaczej niż zwykle, a mianowicie od minusów. Po pierwsze: na początku powinien być jakiś wstęp, który wprowadziłby czytelnika w niuanse kulturowe społeczności muzułmańskiej. Jako studentka indologii uczyłam się co nieco o islamie, a tutaj mimo wszystko miałam problem ze zrozumieniem niektórych zachowań. Bardzo pomocny okazał się Wujek Google. :) Po drugie: styl jest tak nużący, mniej więcej co 30 stron ucinałam sobie drzemkę. Czytałam i czytałam i powieki robiły się coraz cięższe i cięższe. Koszmar, strasznie nie lubię takich książek. Niemniej jednak doczytałam ją do końca, mimo że zajęło mi to trochę więcej czasu niż przypuszczałam. Po trzecie: kupiłam książkę po obejrzeniu wywiadu w Dzień Dobry TVN. Jeden z prowadzących nazwał książkę "kryminałem", jednak uważam to za przekłamanie. Morderstwo jest tłem dla opowiedzenia historii mieszkańców zaułka, ich codziennych trosk, oddaniu wiary, itd. Pod oceną znajdziecie link do wspomnianego wywiadu.

 Książka jest tak zagmatwana, że nawet nie potrafię sklecić o niej jednego sensownego zdania. Jest to raczej książka dla osób z wykształceniem arabistycznym, a nie dla przysłowiowych szaraczków. Dla mnie totalny niewypał i odradzam czytanie jej komukolwiek. Chyba, że ktoś jest samobójcą i jest w stanie ją zdzierżyć. Mi było bardzo ciężko. Tym akcentem kończę tę krótką notę na temat tej książki.

★☆☆☆☆☆☆☆☆☆

wtorek, 6 sierpnia 2013

The Versatile Blogger Award

   Jako, że ostatnio nie byłyśmy w komplecie, zwlekałysmy ze wszelkiego rodzaju zabawami, ale postaramy się to nadrobić. Dziś zajmiemy się The Versatile Blogger Award. Nominację dostałyśmy od Darii z bloga Nasz Książkowir za co dziękujemy. :) Musimy przyznać, że podanie kilku faktów o sobie jest strasznie ciężkie, ale mamy nadzieję, że podołamy. Nominacje? Jesteśmy na to zbyt leniwe. :P

Asia
1. Czasami płaczę w samotności bez powodu, a potem śmieję się nad swoją głupotą.
2. Wiedzą wprawdzie o tym moi znajomi i rodzina, ale puszczę to w świat. Kocham psy i koty, ale sama mam już swój typ. Buldog angielski, jeśli chodzi o psa. Oraz sfinks kanadyjski jest chodzi o kota.
3. Mam tendencję do nadawania ksywek ludziom. Oczywiście rymujących się z ich imieniem.
4. Chciałam zostać architektem, ale do szału doprowadzały mnie 4-godzinne zajęcia z rysunku architektonicznego. Cierpię chyba na nadpobudliwość ruchową, bo nie jestem w stanie tyle wysiedzieć.
5. Nie przepadam za książkami uważanymi za klasykę polskiej literatury. Won z "Panem Tadeuszem", "Krzyżakami" czy "Dziadami".
6. Język francuski i rosyjski są dla mnie najpiękniej brzmiącymi.
7. Mam słabość do brodatych, rudych Brytyjczyków.
Alicja
1. Nie lubię niedokończonych serii książkowych! Zawsze mam tak, że jeśli zacznę czytać jakiś cykl, choćby mi się nie podobał, a miał milion pięćset sto dziewięćset tomów to i tak to wszystko przeczytam. Nie lubię tak zostawiać książek, co przekłada się również na nielubienie niedokończonych spraw wszelkiego rodzaju.
2. Mam tak stary Atlas Świata, że jest w nim jeszcze Jugosławia, a walutą obowiązującą w Niemczech jest marka niemiecka. Są tam pewnie jeszcze inne śmieszne stare informacje, jednak te sama znalazłam :)
3. Kocham sagę "Zmierzch" Stephenie Meyer i nic tego nie zmieni. Wszyscy się mogą ze mnie śmiać i mnie przez to nie lubić, ale to ich sprawa. Ja kocham tę serię całym moim sercem!
4. Jeśli chodzi o Pretty Little Liars to wolę serial o książki! Jednak wersją papierową nie gardzę. To wolę oglądać niż czytać.
5. Lubię się uczyć i chodzić do szkoły! Zaczęło się to wprawdzie u mnie dopiero na początku tego roku szkolnego (tak mniej więcej), ale tak jest. Naprawdę to lubię.
6. Uczyłam się języka szwedzkiego i mam nadzieję, że w tym roku szkolnym będę to kontynuowała.
7. Mam wiele kont na milionach portali społecznościowych, ale z nich nie korzystam. Większość, jeśli pamiętam gdzie są i pod jaką nazwą figuruję staram się usuwać, jednak marnie mi to idzie :)

Tak więc serdecznie dziękujemy jeszcze raz za nominację. Możecie w komentarzach podawać fakty o sobie, gdyż chętnie dowiemy się czegoś więcej o naszych czytelnikach! :)

niedziela, 4 sierpnia 2013

Malowany człowiek. Księga I - Peter V. Brett

Tytuł: Malowany człowiek. Księga I
Tytuł oryginału: The Painted Man
Autor: Peter V. Brett
Data wydania: 28 listopad 2008 r.
Wydawca: Fabryka Słów Sp. z.o.o
Liczba stron: 504

   "Zaszczuta i zdziesiątkowana ludzkość przeklina noc. Nie zna spokojnego snu. Z każdym zmierzchem, w oparach mgły, nadchodzą opętane żądzą mordu bestie. Przerażeni ludzie, chroniąc się za magicznymi runami, usiłują wymodlić kolejny dzień życia dla siebie i najbliższych. Rzeź ustaje bladym świtem, gdy światlo zapędza demony z powrotem w Otchłań.

Rosną odległości między pustoszejącymi osadami. Wydaje się, że nikt ani nic nie zdoła powstrzymać otchłańców, kładącym tym samym kres zagładzie.

W dogorywającym świecie dorasta troje młodych ludzi. Bohaterski Arlen, przekonany, że większym od nocnego zła przekleństwem jest strach przepełniający ludzkie serca. Leesha, której życie zrujnowało jedno proste kłamstwo, jest nowicjuszką u starej Zielarki, bardziej chyba przerażającej od krwiożerczych potworów. I Rojer. Jego los na zawsze odmienił wędrowny Minstrel, wygrywający chłopcu na skrzypkach skoczną melodię.

Tych troje ma coś wspólnego - są uparci i przeczuwają, że prawda o świecie nie kończy się na tym, co im powiedziano. Czy odważą się jej poszukać, opuszczając chroniony runami azyl?"

                                                                                                                   - od wydawcy


Cykl demoniczny
Malowany człowiek. Księga I | Księga II | Pustynna włócznia. Księga I | Księga II | Wojna w blasku dnia. Księga I | Księga II | The Skull Throne | The Core

   Kończąc "Wyspę Motyli" już zastanawiałam się co będę czytać w następnej kolejności. Ponieważ nie wzięłam ze sobą na wyjazd więcej niż jedną książkę, chodziłam po domu w poszukiwaniu czegoś lekkiego i ciekawego. Nie jestem fanką fantasy, ale z braku laku sięgnęłam po "Malowanego człowieka", o którym istnieniu nawet nie wiedziałam.

   Zaczęłam czytać. I muszę przyznać, że czyta się naprawdę świetnie. Styl autora jest dobry, aczkolwiek momentami miałam nudności jak pojawiały się opisy brutalności i ran zadanych przez demony. Dodatkowy efekt dają przepięknie wykonane ilustracje autorstwa Dominika Brońka. Okładka też niczego sobie, ale wolałabym chyba ilustrację bardziej przypominającą te wewnątrz książki. Jednakże nie rozumiem zabiegu wydawnictwa. Dlaczego zdecydowali się na podział książki? Pierwsza cześć kończy się w takim momencie, że czytelnik musi sięgnąć po kolejny tom, jeżeli jest ciekawy zakończenia. Po za tym w tej książce jest jak dla mnie tylko przedstawienie bohaterów i ich droga do momentu, który ma nastąpić w Księdze II.

   Zanim na dobre przejdę do zarysu fabuły, należy wspomnieć o tle. Autor stworzył świat, w którym noc należy do demonów - skał, drzew, pustyni, wody i innych żywiołów. W wyniku biegu historii zaczęły one polować na ludzi, którzy wierzą w przybycie Wybawiciela. Do tego czasu mogą chronić się jedynie za runami, bo skrzywdzić, a tym bardziej zabić, demonów się nie da. Runy, którymi dysponuje ludność to jedynie niewielka cząstka run z przeszłości, które zostały zapomniane. Wraz z nimi runy wojenne, które miały moc zranienia otchłańców, jak nazywane są demony w książce.

   Głównych bohaterów jest troje dzieci (początkowo). Arlen, jedenastoletni chłopiec, który od zawsze miał łatwość kreślenia run. Mieszka z rodzicami, Jephem i Silvy. Gdy do Potoku Tibbeta przybywa nowy Posłaniec, chłopiec pragnie sam zająć się tym zawodem. [spoiler!] Gdy jego matka umiera w wyniku starcia z demonami, Arlen ucieka od ojca i postanawia dotrzeć do wioski, lecz zabłądził i znalazł się na trakcie prowadzącym do Miln - jedno z Wolnych Miast. Tam, zaatakowany przez demona skał i zraniony, znajduje go owy Posłaniec, który zabiera go ze sobą, otacza go opieką i organizuje naukę u Patrona Runów. Jednak po ukończeniu nauk chłopiec wyrusza jako posłaniec do, oddalonego od Miln o tydzień drogi, Lakton. Kolejnym bohaterem, a właściwie bohaterką, jest Leesha. Urodzona w Zakątku Drwali, córka rzemieślnika, który wyrabia papier i okrutnej kobiety. Została przyrzeczona jednemu z młodych drwali, jednak ten rozpuszcza plotkę, która rujnuje dziewczynie życie. [spoiler!] W wyniku tych wydarzeń dziewczynę przyjmuje na uczennicę miejscowa Zielarka Bruna. Dziewczyna pilnie się uczy i po siedmiu latach nauki (zaczęła w wieku około 13 lat), odjeżdża do Angiers, aby dalej się kształcić. Ostatnim z bohaterów jest Rojer. Czytelnik poznaje go w wieku trzech lat, kiedy to jego rodzice giną i opiekę nad nim przejmuje Minstrel. W całej książce są dwa rozdziały o tym chłopcu. Drugi, w którym Rojer ma już dziesięć lat, to okres nauki chłopca na minstrela, pod okiem wyżej wymienionego. 

   Moje końcowe wrażenie było takie, że gdzie już coś podobnego było. Może nie tak dosłownie, ale odniosłam wrażenie, że Arlen bardzo przypomina mi Geda z klasyki gatunku fantasy "Czarnoksiężnika z Archipelagu" autorstwa Ursuli K. Le Guin. Młody chłopak, który oczekuje od życia czegoś więcej i w rezultacie staje się kimś więcej. Ale więcej nie zdradzę, bo to już należy do drugiej księgi "Malowanego Człowieka".

   Znalazłam gdzieś wzmiankę o filmie, który miał wyjść w 2012. Ale nic konkretnego więcej nie znalazłam. Może ktoś z Was coś słyszał?

★★★★★★★★☆☆

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka