Wszystkie recenzje, inne teksty, zdjęcia stosików i zdjęcia książek zamieszczone na blogu Siostry W Bibliotece są naszą własnością i nie zgadzamy się na ich kopiowanie bez naszej wiedzy i zgody.
(Na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

czwartek, 31 stycznia 2013

Anioły i demony - Dan Brown

Tytuł oryginału: Angels and Demons
Tytuł polski: Anioły i demony
Autor: Dan Brown
Data premiery: 2003 r.
Wydawca: Wydawnictwo Albatros, Wydawnictwo Sonia Draga
Liczba stron: 560

   "Robert Langdon zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych CERN. Jego zadanie - zidentyfikować zagadkowy wzór wypalony na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów - potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od 400 lat organizacji walczącej z Kościołe, do której należały najświetniejsze umysły Europy, jak choćby Galileusz. Jak się okazuje, iluminaci przetrwali w ukryciu do czasów współczesnych i planują straszliwą wendettę - wysadzenie Watykanu przy użyciu antymaterii wykradzionej z genewskiego laboratorium! Langdon i Vittoria Vetra, córka zamordowanego fizyka, mają zaledwie dobę, by odnaleźć utajnioną od XVI wieku siedzibę iluminatów i zapobiec niewyobrażalnej tragedii. Czy zdołają na czas rozszyfrować wskazówki zapisane w jedynym zachowanym w archiwach Świętego Miasta egzemplarzu legendarnego traktatu Galileusza? Jak zakończy się dramatyczny wyścig z czasem - po tajmnych krypatch i katakumbach, wyludnionych katedrach, tropem symboli iluminatów zakamuflowanych przed wiekami w miejscach znanych każdemu mieszkańcowi Rzymu? Zagadka goni zagadkę, prowadząc do najbardziej nieoczekiwanego finału..."

                                                                                                                - od wydawcy

   Pamiętam ja te książki ukazały się w Polsce i mój tata zaczytywał się dniami i nocami tymi książkami. Jako, że wtedy byłam dużo młodsza nie interesowały mnie te książki, ale jakieś kilka lat temu postanowiła to zmienić. Za mną jest już wielokrotne przeczytanie "Aniołów i demonów" oraz "Kodu Leonarda da Vinci". Jednak przede mną jeszcze inne książki Dana Browna, zwłaszcza trzecia z serii o Robercie Langdonie.

   Najpierw może napiszę kilka słów o fizyczności książki. Po pierwsze nie podoba mi się okładka. Jakoś nie bardzo wiem do czego ma nawiązywać Pieta, ale to tylko moje odczucie. Styl jest dobry, aczkolwiek czasami byłam znudzona wlekącymi się opisami.

   Co do samej książki to muszę powiedzieć, że byłam mile zaskoczona. Najpierw, aż wstyd przyznać, obejrzałam film. Bardzo mi się spodobał i teraz znam go w całości na pamięć, ale książka przeszła samą siebie. Jednak między filmem a fabułą utworu są znaczące różnice (prawdopodobnie, aby film była bardziej zaskakujący). Ale od początku. Myślę, że większość z Was już czytała jakieś książki Dana Browna, więc opis fabuły będzie raczej skrótowy. Otóż, głównym bohaterem jest Robert Langdon, amerykański historyk, który interesuje się ikonografią. Pewnego dnia zostaje poproszony o analizę symbolu, który został wypalony na ciele zamordowanego genewskiego fizyka. Okazuje się, że symbol należy do iluminatów, zakonu, który występował przeciw Kościołowi. Następnie okazuje się, że Watykanowi grozi zagłada oraz, że porwano czterech kandydatów na papieża (w czasie wydarzeń odbywa się konklawe). Robert wraz z pomocą córki zamordowanego fizyka, Vittorią, muszą odnaleźć antymaterię oraz porwanych kardynałów. Mają na to tylko dobę. Czy im się uda? Cóż, o tym sami musicie się przekonać. :)

   Ocena: 5/6. Co tu dużo mówić. Jedna z lepszych książek, jakie kiedykolwiek miałam okazję czytać.

★★★★★★★★☆☆

niedziela, 13 stycznia 2013

Grillbar Galaktyka - Maja Lidia Kossakowska

Tytuł: Grillbar Galaktyka
Autorka: Maja Lidia Kossakowska
Data premiery: 22 października 2011 r.
Wydawca: Fabryka Słów
Liczba stron: 528

   "Sami decydujecie, co chcecie jeść, jak wypoczywać i wychowywać wasze larwy!
"To nie jest książka o gotowaniu. To nie jest książka o kuchni. To fantastyczna przygoda, szalona podróż przez cały kosmos, to szok, dowcip, inteligencja i zagadka kryminalna."
Saanti Wrtt, magazyn "Galaxia"
Hermoso Madrid Iven - przy nim Gordon Ramsay to po prostu kuchta...
"Legendarny szef kuchni, celebryta, erudyta i błyskotliwy pisarz wreszcie odkrywa przed nami Wielką Tajemnicę. Gdzie był, co robił, czego unikał i dlaczego zniknął niespodziewanie na tak długi czas. Tak, naprawdę trzymacie w odnóżach jego pamiętnik. I niech gwiazdy mają was w opiece, jeśli z głupoty, strachu czy nieśmiałości nie sięgniecie po ten cholernie kosmiczny bestseller!"
Zaroo, "Głos Syriusza""

                                                                                                               - od wydawcy


Czuję oddech śmierci. Otula mnie co noc mroczną, aksamitną peleryną.

   Książka z serii: Prezent dla samej siebie. Już dawno miałam upatrzoną tę książkę, ale jakoś nie mogłam się zebrać w sobie żeby ją kupić. Co mnie w niej urzekło? No oczywiście okładka! Uwielbiam jeść, czasami zastanawiam się czy nie urodziłam się po to, żeby jeść. Jestem uzależniona od programów kulinarnych, więc książka na temat bardzo znanego kucharza w kosmosie bardzo mnie zainteresowała. Okładka jest przepiękna. Pan, który ją zaprojektował jest od dziś moim mistrzem. Z tego miejsca dziękuję panu Cieślińskiemu. Ilustracje wewnątrz książki są również bardzo ładne, choć nie wywołuje u mnie cieknięcia ślinki. Aczkolwiek byłam zdziwiona, że pani Kossowska samodzielnie nie wykonała ilustracji, z wykształcenia jest plastykiem.

Bo prawdziwa restauracja to coś w rodzaju świątyni żarłocznego, wymagającego bóstwa.

   Nigdy nie przepadałam za fantastyką, zwłaszcza polską. Jednak muszę przyznać, że jest paru polskich pisarzy, którzy piszą fantastykę tak dobrą, że nawet osoba nie mająca bzika na punkcie tego gatunku jest zadowolona, że sięgnęła po tę, a nie inną książkę. Pani Kossakowska na pewno zalicza się do tego grona. Na początek wzięłam książkę science-fiction, bo bliżej mi do tego gatunku niż do wróżek, czarodziei, itepe, itede. Jednak już mam w planach inne książki spod pióra tej autorki. :) 

   Bohaterem książki jest niejaki Hermoso Madrid Iven, najsławniejszy kucharz w całej Galaktyce. W początkowych rozdziałach opowiada o tym, jak prowadzi się restaurację i kupuje najlepsze produkty - muszę przyznać, że te rozdziały dla mnie były najbardziej interesujące. Jadnak cały ten spokojny żywot burzy mu śmierć bossa mafijnego. O jej spowodowanie, a właściwie otrucie go, zostaje posądzony Hermoso. I od tego momentu staje się wygnańcem, wyrzutkiem, który musi uciekać i żyć tak, aby nie wzbudzać podejrzeń. I zaczyna się tułaczka, w trakcie, której poznaje różnych ludzi i nie tylko, zajmuje się różnymi pracami - oczywiście głównie w branży gastronomicznej. Oczywiście nie zabrakło momentów grozy, takich jak porwanie przez łowców głów czy zostanie kucharzem-niewolnikiem na statku tranzytowym. Jadnak potem nadrzędnym celem staje się zapobiegnięcie agresywnej ekspansji jednej rasy, która chce zrobić ze wszystkich ras bezmózgie kukiełki za pomocą "eko" papki.

No tak. Nawiedzony idiota. Boże, czemu oni wszyscy pchają się do władzy?

   Książkę czyta się bardzo łatwo. Jest w pewnych momentach nawet zabawna. Zwłaszcza łatwość autorki w przerabianiu elementów popkultury na imiona, np. Ganges Big Ben Larson albo Mohendżo Daro Nil Luka. Uśmiałam się za dwóch jak czytałam kolejne wymysły pani Kossowskiej, ale w tym dobrym znaczeniu. 

   Ocena: 5+/6. Uważam, że jest to książka idealna dla osób, które chcą zacząć swoją przygodę z gatunkiem science-fiction. Jest łatwa i przede wszystkim wszystkie aspekty, gatunki, rasy zamieszkujące galaktykę są bardzo dobrze opisane. W ogóle opisy są bardzo obrazowe.

Tort poemat. Tort marzenie. Makowy, urokliwy odlot.

★★★★★★★★★☆

   Muzyka: Mrozu - Wroclove


piątek, 11 stycznia 2013

Libster Award

Dostałyśmy nominację od: http://niebo-pieko-ziemia.blogspot.com/

ZASADY
1. Nominację otrzymuje się od innego blogera za swoją "pracę".
2. Należy odpowiedzieć na 11 pytań, które zadaje osoba nominująca.
3. Nominujesz 11 osób, jednak nie osobę, która nominowała ciebie. Informujesz ich o tym i zadajesz swoje pytania.

1. Ile masz lat?
    Alicja: 25 stycznia skończę - 17
    Asia: W tym roku będzie oczko.
2. Ulubiony film?
    Alicja: Wszystkie z serii "Harry Potter"
    Asia: Znam cały "Piąty element" na pamięć.
3. Czy miewasz koszmary?
    Alicja: Tak.
    Asia: Raczej mocno pokręcone sny, niż koszmary.
4. Czego nie lubisz w książkach?
    Alicja: Tego, że niektóre są za krótkie. Hehehe...
    Asia: Jeśli są przewidywalne.
5. Ulubiony pisarz?
    Alicja: J.K. Rowling.
    Asia: Michaił Bułhakow.
6. Kolor oczu?
    Alicja: Niebieskie.
    Asia: Brązowe.
7. Najmilsze wspomnienie związane ze szkołą?
    Alicja: Nadal na takie czekam.
    Asia: Dobre pytanie. Chyba dopadła mnie skleroza, ale nic nie potrafię sobie przypomnieć. Aczkolwiek było ich kilka.
8. Książka, podczas której płakałaś?
    Alicja: "Harry Potter i książę półkrwi", "Harry Potter i insygnia śmierci".
    Asia: Rzadko płaczę przy książkach. Przy filmach to, co innego. Aczkolwiek przypominam sobie fakt, że kiedyś była książka, która mnie wzruszyła. Lecz mimo najszczerszych chęci nie przypomnę sobie tytułu, bo było to tak dawno temu.
9. Data ostatniej wizyty w kinie?
    Alicja: 5 stycznia - "Hobbit".
    Asia: 6 stycznia - "Bejbi Blues".
10. Kawa czy herbata?
    Alicja: Kawa.
    Asia: Herbata.
11. Lubisz czekoladę?
   Alicja: Tak.
   Asia: Wielkie TAK dla czekolady!

Nasze pytania:
1. Idealna książka na jesienne wieczory to....
2. Nie wyobrażam sobie dnia bez....
3. Smak, który zabiera mnie w podróż do czasów dzieciństwa.
4. Książka, która ma najlepszą adaptację filmową.
5. Idealny kraj dla marzycieli.
6. Wpadka stulecia w moim wykonaniu.
7. Najlepszy sposób na rozładowanie napięcia, wściekłości i innych negatywnych emocji.
8. Jeżeli reinkarnacja istnieje, to kim byłeś/aś w poprzednim życiu?
9. Czasy, do których chciałbyś się cofnąć, choć na chwilę.
10. Kuchnia amerykańska, azjatycka czy afrykańska?
11. Wodogrzmoty Małe czy Pora na przygodę? (Jeśli nie oglądacie to inna kreskówka też może być :) )

Nie nominujemy nikogo. Jeżeli macie ochotę to odpowiedzcie na pytania w komentarzu. Chętnie przeczytamy i dowiemy się czegoś nowego. :)

środa, 9 stycznia 2013

Piernikowe makabreski - Joanne Fluke, Laura Levine, Leslie Meier

Tytuł oryginału: Gingerbread Cookie Murder
Tytuł polski: Piernikowe makabreski
Autorki: Joanne Fluke, Laura Levine, Leslie Meier
Data premiery: 5 października 2012 r.
Wydawca: Bellona SA
Liczba stron: 440

   "Gdy tylko weźmiemy do ręki tom z trzema powieściami autorstwa trzech najwybitniejszych mistrzyń kryminału, natychmiast poczujemy unoszący się w powietrzu zapach pierniczków.

Kiedy Hanna Swensen znajduje swojego sąsiada Ernie Kusaka z roztrzaskaną głową, która rozprysnęła się na podłodze jego mieszkania tuż obok pokruszonych i połamanych świątecznych pierniczków, zaskakuje ją lista podejrzanych o morderstwo, która jest tak długa jak lista jej świątecznych zakupów.

Jaine Austen miała pomagać swoim rodzicom przy sztuce wystawianej przez stowarzyszenie emerytów: Pierniczek, który uratował Gwiazdkę. Playboy doktor Preston McCay grał rolę ciasteczka imbirowego i w ostatnim akcie "przypadkowo" pada martwy. Teraz Jaine musi się dowiedzieć, czy jedna z zazdrosnych kochanek doktora byłaby zdolna do popełnienia morderstwa.

Kiedy Lucy Stone odkrywa ciało Ricka Juergensa i dowiaduje się, że jego pięcioletni syn Nemo zniknął, wyczuwa morderstwo. Okruszki z ciastek imbirowych, które Lucy dała Nemo, znajdują się na tylnym siedzeniu samochodu Ricka. Zegar tyka nieubłaganie, coraz mniej godzin zostaje do świąt, Lucy ściga się z czasem, żeby znaleźć zabójcę, zanim uderzy ponownie."

                                                                                                                - od wydawcy

   Chcąc spożytkować pieniądze ze świąt udałam się do księgarni. Chodząc między pólkami natknęłam się na świąteczne opowiadanie jednej z moich ulubionych autorek. Cieszyłam się tak, że o mało się nie posikałam ze szczęścia. Oczywiście nie obyło się bez dziwnych spojrzeń ze strony innych klientów. W każdym razie wróciłam do domu cała w skowronkach.

   Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że moja radość była przedwczesna. Opowiadania nie są jakieś super ekstra. W miarę szybko się wyjaśnia kto, dlaczego, jak. A te autorstwa pani Levine i Meier są jeszcze gorsze. Ale od początku.

   Pierwsze opowiadanie jest o tym, że moja ulubiona bohaterka, właścicielka cukierni i detektyw amator, Hanna Swensen znajduje zwłoki swojego sąsiada. Oczywiście nie tak jakby mogło się to wydawać, bo zanim dostała się do mieszkania była z kilkoma osobami. Jednak traf chciał, że to ona odnalazła ciało. I na tym właściwie się kończy cała atrakcja. Tak jak w przypadku całek książki Joanne Fluke czekałam na rozwiązanie, tak tu właściwie było mi wszystko jedno. Przeczytałam to chyba tylko dlatego, że lubię styl pisania tej autorki.

   Drugie opowiadanie jest trochę lepsze. Scenopisarka reklam mieszkające w LA Jaine przyjeżdża do swoich rodziców na Florydę. Playboy ginie w przedstawieniu, bo lina, która miała go unieść w górę nie wytrzymała. Potem okazało się, że została przecięta i tak zaczyna się poszukiwanie mordercy. Ta historia już jest trochę bardziej zawiła i czytelnik chce poznać rozwiązanie.

   No i teraz trzecie opowiadanie. Najgorsze. Nie trzymające w napięciu, niezbyt pomysłowe, jednym słowem nudne. Jakaś dziennikarka dowiaduje się, że porwano dzieciaka z okolicy. Potem okazuje się, że to wszystko było zaplanowane. Jednak jak kobieta odnajduje zwłoki ojca dziecka, ukartowane porwanie okazuje się być jednak prawdziwe. I tak dalej. Niezbyt pociągające.

   Ocena: 3/6. Kupując tę książkę byłam pełna nadziei, że może do mojego repertuaru wstąpią dwie nowe autorki. Jednak bardzo się pomyliłam, na pewno nie wezmę książek pani Meier. Pani Levine jeszcze do końca nie skreśliła, bo z tych historyjek jej była najlepsza. Jednak jeżeli ktoś z Was miał do czynienia z solowymi książkami, to chętnie przeczytam o wrażeniach. Mimo że tak bardzo się zawiodłam na pewno kupię kolejną książkę pani Fluke. :)

★★★★★☆☆☆☆☆

   Muzyka: Coldplay - Paradise

środa, 2 stycznia 2013

Sen i śmierć - A. J. Kazinski

Tytuł oryginału: Søvnen og døden
Tytuł polski: Sen i śmierć
Autor: A. J. Kazinski
Data premiery: 22 listopada 2012 r.
Wydawca: Wydawnictwo Amber
Liczba stron: 480

   "Niels Bentzon, wybitny negocjator policyjny, powinien był ją przekonać. Nie dopuścić, by tej gorącej letniej nocy skoczyła z mostu w Kopenhadze. Nie udało mu się.

Dlatego teraz jej ciało leży na środku torów. Kobieta ma zmiażdżoną czaszkę, na jej ręku widnieje tajemniczy napis. Kim jest? Co sprawiło, że skoczyła? Ktoś ją prześladował, doprowadził do tego, że wybrała śmierć, nie życie? Niels Bentzon odkrywa wkrótce, że to zaginiona dwa dni wcześniej primabalerina kopenhaskiego Baletu Królewskiego. Sprawa dodatkowo się komplikuje, kiedy okazuje się, że zanim popełniła samobójstwo, została utopiona, a potem przywrócona do życia…

Niels Bentzon i astrofizyczka Hannah Lund stają przed zagadką, w której ważną rolę odgrywają i arcydzieła Thorvaldsena i tajemnice antyku. A na wszystkim kładzie się cień tajemnicy śmierci…

Niels Bentzon i astrofizyczka Hannah Lund stają przed zagadką, w której muszą się zagłębić w tajemnice dzieł Thorvaldsena i greckiej filozofii.


A na wszystkim kładzie się cień tajemnicy progu między życiem a śmiercią..."

                                                                                                                       - od wydawcy

Człowiek to coś znacznie więcej niż tylko DNA.

   Tak jak w przypadku pierwszej książki tego duetu (klik), o książce dowiedziałam się z reklamy w metrze. Oczywiście wiedziałam, że panowie będą pisać konstynuacje, ale jakoś nie byłam zainteresowana śledzeniem tego faktu na bieżąco.

   W każdym razie postanowiłam kupić tę książkę. W ramach Święty Mikołaj dla samego siebie. :P Nie zawiodłam się. Książka od razu przykuwa uwagę i nawiązuje do treści. Tak jak w przypadku pierwszej części, na okładce pojawia się samotny mężczyzna, co bardzo dobrze obrazuje głównego bohatera. Jednak nie mogę się przekonać do koloru. Bardzo lubię kolor czerwony, lecz do tej książki jest on chyba troszeczkę za mocny, za toporny, jak na fabułę książki.

Stanowił błędny kawałek układanki, która nazywa się życiem.

   Bohetrami są ci sami ludzie co w poprzedniej książce. To jest: Niels Bentzon - negocjator policyjny, oraz Hannah Lund - astrofizyczka. Książka zaczyna się tym, że Niels traci swoją pierwszą ofirę w krierze. Primabalerina popełniła samobójstwo skacząc z mostu. Niels jest przekonany, że nie było to zwykłe samobójstwo. Uważa, że dziewczyna była przez kogoś prześladowana i wybrała śmierć, aby od tej osoby uciec. Nasz policjalnt się nie myli. Po sekcji zwłok okazuje się, że dziewczyna tuż przed skokiem była utopiona i reanimowana. Zaczyna się pościg za mordercą. Koniec końców wszystko kończy się dobrze, aczkolwiek zakończenie kto mordował i w jakim celu jest zaskakujące. Kto jest sprawcą wyjaśnia się mniej więcej w połowie książki, ale jest ona tak dobrze napisana, że do samego końca odczuwałam niepokój i stres. Oczywiście jak przy pierwszej książce nie mogło zabraknąć elementu, że bohaterowie są w niebezpieczeństwie i nie do końca jest pewne czy wyjdą z tego cało. "Sen i śmierć" jest również książką o tematyce filozoficznej. Próbuje odpowiedzieć na pytanie czy dusza ludzka jest nieśmiertelna.

[...] O ukrytych siłach kobiety. O kobiecej naturze. O jej sile, przerażającej, niujarzmionej, ale i kuszącej.

★★★★★★★★☆☆

   Muzyka: Foals - Inhaler

   P.S. Ten okres obfitował w książki. Nie tylko te od Mikołaja, ale również te, które sobie sama kupiłam po świętach. Nie wspomne o książkach, które nadal czekają na swoją kolej, która powinna być jeszcze przed świętami. W związku z tym recenzje książek będą pojawiać się w nieokreślonej i nieuporządkowanej kolejności.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka