Wszystkie recenzje, inne teksty, zdjęcia stosików i zdjęcia książek zamieszczone na blogu Siostry W Bibliotece są naszą własnością i nie zgadzamy się na ich kopiowanie bez naszej wiedzy i zgody.
(Na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

wtorek, 23 czerwca 2015

Świat według T.S. Spiveta - Reif Larsen

Tytuł: Świat według T.S. Spiveta
Tytuł oryginału: The Selected Works of T.S. Spivet
Autor: Reif Larsen
Data wydania: 27 stycznia 2010 r.
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 392

   "Kiedy genialny dwunastoletni kartograf T.S. Spivet niespodziewanie otrzymuje telefon z Instytutu Smithsona zawiadamiający go, że wygrał prestiżową nagrodę, jego zwyczajne życie - o ile tworzenie map rozmów, prowadzonych podczas domowych obiadów można uznać za przejaw zwyczajnego życia - ustępuje wielkiej przygodzie: T.S. rozpoczyna podróż z rodzinnego rancza w stanie Montana do sławnego instytutu w Waszyngtonie. Podczas wędrówki pociągiem towarowym T.S. dokumentuje swoje wyczyny za pomocą map, wykresów i ilustracji. Dociekliwie badając to, co jest wokół niego, stopniowo odkrywa także samego siebie, oddalając się od rancza, jednocześnie zbliża się do domu. Przypadkowo zabrana w podróż opowieść matki o przodkach T.S.-a umożliwia mu dogłębne spojrzenie na rodzinę, którą opuścił, i na rolę, jaką sam w niej odgrywa. Czytając historię, dostrzega, jak niewyraźna jest granica pomiędzy prawdą a fikcją oraz zdaje sobie sprawę, że pomimo całej cechującej go analitycznej dokładności, musi uznać otaczający świat za zagadkę."

- od wydawcy

   Zabierałam się do tej książki jak sójka za morze. Mam ją na swojej półce od kilku lat, kupiłam ją ze względu na nietypowy format i promocyjną cenę (kosztowała jakieś 7 pln). Jednak dopiero niedawno udało mi się ją skończyć. Zaczynałam ją wielokrotnie, ale zawsze było coś ważniejszego. W końcu przyszedł ten moment, że postanowiłam, że dość już zwlekałam i wzięłam się za lekturę. Opis książki tak naprawdę po raz pierwszy przeczytałam pisząc tą recenzję.

   Zaciekawił mnie bardzo nietypowy kształt tej książki, który jest kwadratem. Ma to swoje zastosowanie. Mianowicie oprócz głównego wątku, który idzie ciągłym tekstem, na marginesach zostały w niektórych miejscach wtrącenia - przemyślenia bohatera, rysunki, wykresy i inne mniej lub bardziej przydatne informacje (jednak wszystkie bardzo ciekawe). Ta forma ma jednak jedną wadę. Słabo się te książkę trzyma w ręku i słabo się ją nosi. Myślę, że zabranie się na dobre za nią zajęło mi tak dużo czasu właśnie przez tą nieporęczność. Niemniej jednak bardzo fajny pomysł, ponieważ przez cały czas lektury miałam wrażenie, że T.S. siedzi naprzeciwko mnie i opowiada swoje przygody popijając sok.

   Głównym bohaterem książki jest T.S. Spivet. Pierworodny syn, drugie dziecko w rodzinie osadników (czwarte pokolenie) z Finlandii. Dość dziwnej rodzinie, jeśli mam być szczera. Ojciec, zafascynowany Dzikim Zachodem i zachowujący się jak rasowy kowboj. Matka to pani naukowiec, znawca owadów, od niepamiętnych czasów szukająca bardzo rzadkiego gatunku żuka, który być może w ogóle nie istnieje. Starsza siostra, dziewczyna, która zajmuje się domem, marząca o wyrwaniu się z rancza w Montanie i zostanie miss/aktorką/modelką. Tecumseh Sparrow (nasz bohater) dwunastoletni kartograf, który tworzy mapy wszystkiego co go otacza. Był jeszcze Layton, lecz w wyniku nieszczęśliwego wypadku zginął, a rodzina jakby w ogóle o nim już zapomniała. Opowieść zaczyna się dość niewinnie, czytelnik poznaje rodzinę i jej zwyczaje, a później jest zaznajomiony z przebiegiem kariery naszego geniusza. A co za tym idzie dowiaduje się, że T.S. wygrał nagrodę w Instytucie Smithsona, naukowej kolebce w Waszyngtonie w Dystrykcie Kolumbia. I wtedy zaczynają się przygody bohatera. Jego cieczka z domu i samotna podróż przez Stany Zjednoczona. Jednak dlaczego nikt z jego rodziny go nie szuka? Czy uda mu się dotrzeć w wyznaczonym terminie na miejsce? I właściwie co z tym wszystkim ma wspólnego stado wróbli? Przekonajcie się sami jakich niesamowitych przygód doświadczył ten dzieciak. A twierdze, że warto, bo są tu wątki komiczne i takie, które zjeżą niejednemu włos na głowie. a dodatkowo można się przekonać jaką wartość ma rodzina i poszukiwanie własnego miejsca na ziemi i akceptacji swojego 'ja'.

   Nie mam porównania z wersją angielską, ale uważam, że tłumacz zrobił kawał dobrej roboty. Chodzi mi głównie o to, że był w stanie połączyć myślenie dwunastolatka i zarazem naukowca w sposób, który nie przytłacza. Czyta się to naprawdę dobrze. Choć muszę przyznać, że momentami byłam trochę zirytowana tymi wtrąceniami na marginesie. Niby są strzałki, dotyczące w którym miejscu należy je przeczytać, ale docelowo było to dość męczące odrywać się od głównego wątku. Z kolei pominięcie ich zostawiało wrażenie, że nie przeczytało się książki w całości.

   Dziś Dzień Ojca. Dlatego stwierdziłam, że książka, która porusza wątek szukania swojego miejsca w rodzinie jest dobrą na ten dzień. A Wy złożyliście już życzenia swoim tatusiom? :)

★★★★★★★☆☆☆


sobota, 20 czerwca 2015

Oczy wlepione w ekran #10

Oczy wlepione w ekran
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10

   Ponieważ maj był dla mojej siostry bardzo czasochłonny ze względu na naukę do matur, ten post przygotowałam sama. Ostatnio oglądałam sporo filmów, na które pewnie sama bym się nie zdecydowała, ale namówił mnie chłopak. Część mi się podobała, część mniej. 

   Mam nadzieję, że zdecydujecie się na obejrzenie któregoś z nich. :) W tym przeglądzie dominują filmy na podstawie komiksów Marvela. Piszcie też, co ostatnio oglądaliście, albo co szczególnie polecacie.
Za bramą ogrodu | 2014 | Animacja, Fantasy, Przygodowy | Elijah Wood, Collin Dean, Christopher Llyod, Melanie Lynskey, Samuel Ramey

 Uwielbiam wszelkiego rodzaju bajki, które odbiegają wizją od tych typowych. Więc gdy zobaczyłam, że Cartton Netwoork stworzył bajkę, która wiele dzieci zapewne przeraziłaby nie na żarty, stwierdziłam, że to coś dla mnie.

 I rzeczywiście, momentami akcja jest tak dziwna i straszna, że do końca nie wiedziałam, dlaczego puszczają to na kanale dla dzieci. Głównymi bohaterami są dwaj bracia, Wirt i Greg, którzy zgubili się w lesie. Spotykają na swojej drodze wiele osobliwych postaci, jak Stary Leśnik czy Beatrycze, dziewczyna zamieniona w drozda. Wszystko sprowadza się jednak do tego, że jak najprędzej muszą opuścić las, bo czyha na nich Bestia.

 Koniec końców okazało się, że bajka niesie za sobą piękne przesłanie o sile braterskiej miłości i wartości jaką jest rodzina. Myślę, że każdy będzie się przy tym miniserialu dobrze bawił, lecz uważajcie puszczając go młodszym dzieciom.

Siedem | 1995 | Kryminał, Thriller | Morgan Freeman, Brad Pitt, Gwyneth Paltrow, Kevin Spacey

 Kiedyś oglądałam Horsemen: Jeźdźcy Apokalipsy z 2009 roku i gdybym wiedziała, że ten film jest w podobnej stylistyce na pewno obejrzałabym go wcześniej. Dlaczego tego nie zrobiłam? A no dlatego, że nie jestem jakąś super fanką Brada Pitta.

 W każdym razie historia kręci się wokół seryjnego mordercy, który zabija tych, którzy popełnili jeden z grzechów głównych i stylizuje ich w dość makabryczny sposób. Minusem było to, że dość łatwo było się domyślić zakończenia.

 Polecam obejrzenie, pod warunkiem, że macie mocne nerwy i żołądek.

Avengers | 2012 | Akcja, Sci-Fi | Robert Downey Jr., Chris Evans, Mark Ruffalo, Chris Hemsworth, Scarlett Johansson, Jeremy Renner, Tom Hiddleston, Samuel L. Jackson

 M. chciał obejrzeć drugą część, dlatego byłam zobligowana do obejrzenia pierwszej. Nie przepadam za adaptacjami filmowymi komiksów (są tylko dwa wyjątki od tej reguły: Ghost Rider i Hellboy), dlatego bardzo sceptycznie podchodziłam do tego filmu, nawet nie wykluczałam, że mogę w pewnym momencie usnąć. Jednak byłam miło zaskoczona, że film jako film jest nawet całkiem znośny.

 Fabuły nie muszę chyba przytaczać, każdy chyba wie o co chodzi w komiksach Marvela, wieczna walka dobra ze złem i inne takie. W każdym razie film jest zrobiony rewelacyjnie, trzyma w napięciu, akcja cały czas nie daje wytchnienia. Nie jestem fanką filmów o superbohaterach, ale myślę, że większości się raczej spodoba, o ile jeszcze go nie widzieliście.

Avengers: Czas Ultrona | 2015 | Akcja, Sci-Fi | Robert Downey Jr., Chris Evans, MArk Ruffalo, Chris Hemsworth, Scarlett Johansson, Jeremy Renner, James Spader, Samuel L. Jackson

 W porównaniu z pierwszą częścią ta jest, jak dla mnie, zdecydowanie przesadzona. Trochę naciągana jest fabuła, zbyt dramatyczne zachowania. Już ewidentnie widać amerykańskie kino. Podobała mi się jeszcze mniej niż pierwsza część. Jednak na uwagę zasługują efekty specjalne, zwłaszcza te, które pokazywały moce rodzeństwa Maximoff.

 Najgorszy jest chyba jednak fakt, że to wcale nie koniec i nastąpi dalsze rozwinięcie historii Avengers i ich walki ze złem. Aż boję się pomyśleć, jak to będzie zrobione.

 Raczej tylko dla fanów takiego kina.

American Hustle | 2013 | Dramat, Kryminał | Christian Bale, Bradley Cooper, Amy Adams, Jeremy Renner, Jennifer Lawrence

 Lubię filmy osadzone w Ameryce w latach 70. i 80. ubiegłego wieku, dlatego chciałam pójść na ten film do kina. Jednak jakoś się nie zeszło, a że trafiłam ostatnio w jednym ze sklepów na całkiem fajną przecenę kupiłam film na DVD. I po drobnych problemach z moim Linuxem udało mi się go obejrzeć.

 Kino amerykańskie bardzo lubi historie oszustów, kasowych przekrętów i generalnej manipulacji. Tak jest w tym przypadku, z tym wyjątkiem, że to FBI prosi cwanego oszusta o przysługę w schwytaniu skorumpowanych polityków i mafii w zamian za 'nieinteresowanie się' jego wykroczeniami.

 Bohaterowie są bardzo barwni i świetnie zagrani, ale sama fabuła mi nie podeszła. Rozumiem, że czasami organy ścigania mogą skorzystać z pomocy półświatka, ale żeby aż na skalę krajową?! Trochę to naciągane. Jednak koniec końców uważam, że warto było obejrzeć ten film.

Pitch Black | 2000 ] Akcja, Sci-Fi | Vin Diesel, Radha Mitchell, Rhiana Griffith, Keith David, Cole Hauser

 Aż wstyd przyznać, ale ze wszystkich trzech filmów, ten pierwszy obejrzałam jako ostatni. Kroniki Riddicka bardzo mi się podobają, mogę oglądać ten film w kółko. Trzecia część mnie nie zachwyciła, dlatego obawiałam się, że ta również mnie nie zachwyci, ponieważ od wielu osób wiedziałam, że 3 film jest bardzo podobny do pierwszego. Miło się jednak było zaskoczyć.

 Fabuła jest dość prosta. Statek handlowy rozbija się na nieznanej planecie, na której są dwa słońca, i zawsze jest jasno. Jednak bohaterowie nie wiedzą, że co 22 lata inna planeta zasłania słońca, a na plancie zapadają egipskie ciemności. Nic by nie było w tym strasznego, gdyby nie fakt, że planetę zamieszkują dziwne krwiożercze stwory, które boją się światła. Chcąc nie chcą wszyscy pasażerowie rozbitego statku muszą oddać swoje życie w ręce zbiegłego mordercy Riddicka. Czy wyjdą z tego, musicie przekonać się już sami. W każdym razie jest to naprawdę dobry film. Mam tylko jedną wadę, dość ciężko ogląda się sceny rozgrywające się na zewnątrz, na słońcu. Kolor jest taki przejaskrawiony, trochę wyblakły - bolą od tego oczy, także kropelki do oczu nie zaszkodzą. :)

Strażnicy Galaktyki | 2014 | Akcja, Sci-Fi | Chris Pratt, Zoe Saldana, Dave Bautista, Lee Pace

 Byłam w szoku po obejrzeniu tego filmu. Przede wszystkim, dlatego że wiele wątków w marvelowskich filmach się zazębia. A po drugie, że film na podstawie komiksu tak bardzo mi się podobał.

 Świetna gra aktorska, świetne efekty specjalne i przede wszystkim świetna, ponadczasowa muzyka. Jeżeli szukacie fajnego filmu, który łączy gatunki akcji i science fiction, to jest to film dla Was. Ale nawet jak nie lubicie takich klimatów - jak ja - to też się Wam powinno spodobać. :)

piątek, 5 czerwca 2015

Black out - Marc Elsberg

Tytuł: Black out
Tytuł oryginału: Black out
Autor: Marc Elsberg
Data wydania: 24 stycznia 2015 r.
Wydawca; Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron: 784

   "Pewnego zimowego dnia w całej Europie następuje nagła przerwa w dostawie prądu. Włoski haker Piero Manzano podejrzewa, że może to być zmasowany elektroniczny atak terrorystyczny. Bezskutecznie próbuje ostrzec władze. Komu mogło zależeć na wywołaniu globalnego kryzysu?
Tymczasem Europa pogrąża się w ciemności. Zaczyna brakować podstawowych środków do życia: wody, jedzenia i ogrzewania. Nie ma benzyny, wiele państw staje przed zagrożeniem wybuchu reaktorów w elektrowniach jądrowych. Rozpoczyna się dramatyczna walka o przetrwanie."

- od wydawcy

   Wyobrażacie sobie życie w świecie bez prądu? Czy udałoby się zapełnić dzień, gdy zabrakłoby telewizji, Internetu, komórek? Czy świat jest w stanie cofnąć się do epoki sprzed wszystkich instalacji elektrycznych, gdzie dom ogrzewało się żywym ogniem w palenisku, żywność produkowało się samemu, a potrzeby fizjologiczne załatwiało się w wychodku poza domem? W tym momencie społeczeństwo jest nad wskroś konsumpcyjne i myślę, że osobom, które ani razu nie były, chociażby na biwaku, nawet nie sposób sobie tego wyobrazić. Pamiętam jak byłam młodsza i jeździłam do babci na wieś. W tamtych czasach u babci była kuchnia opalana drewnem, wodę nosiło się ze studni, a rosół gotowało się na świeżo ubitym kurczaku. Teraz, żyjąc w wielkim mieście, łapię się na tym, że chętnie powróciłabym do takiego leniwego spędzania czasu. Marzy mi się dom z niewielkim terenem, na którym mogłabym uprawiać pomidory, mieć drzewa owoce czy niewielki kurnik.Po lekturze tej książki dodałabym do tego instalację prądotwórczą, aby być w jak największym stopniu samowystarczalną.

   Ale przechodząc do rzeczy. Zwróciłam uwagę na tę książkę z jednego powodu. A jakże, chodzi o okładkę. Bardzo lubię okładki, które niosą za sobą pewną dozę tajemniczości, są tak przemyślane, że zwracają uwagę i chce się po tę książkę sięgnąć. Po przeczytaniu opisu upewniłam się w przekonaniu, że będzie mi się podobać, pomimo swoich gabarytów. Książka nie należy do najcieńszych, ale została wydrukowana na dość cienkim papierze, a sama okładka jest hybrydą twardej i miękkiej, także jeśli myślicie, że trzeba ją dźwigać, to otóż, nie! Jak już przebrnie się przez pierwsze 100 stron, na których znajdują się monotonne opisy jak działają elektrownie, jak działa sztab kryzysowy i inne takie, to już potem idzie. Najgorsze, co można zrobić, to ją odłożyć. Później robi się naprawdę bardzo ciekawie, akcja pędzi na łeb na szyję, a czytelnik pochłania książkę z prędkością światła, w pewnych momentach orientując się, że w swoim pokoju nadal na światło.

   Co do samej fabuły, to całe szczęście, że czytelnik nie dostaje samych suchych faktów. Owszem, są, ale tak sprytnie wplecione w akcję, że nie ma czasu się znudzić (no może oprócz wyżej wspomnianych pierwszych stu stron). Dodatkową trudnością na samym początku jest wielowątkowość i liczni bohaterowie, którzy znajdują się w różnych zakątkach Europy. Jednak im dalej się zabrnie w lekturze, tym bardziej te wątki się zazębiają, a bohaterowie współistnieją.

   W każdym razie cała akcja zaczyna się pewnego zimowego dnia, kiedy to w wielu miastach europejskich nagle gaśnie światło. W elektrowniach pojawiają się komunikaty o błędach, ale pracownicy są dobrych myśli i uważają, że w ciągu najbliższych godzin prąd zostanie przywrócony. Problem polega na tym, że po naprawieniu usterki, pojawia się inna, w zupełnie innym mechanizmie. Pojawia się więc problem, jak z tym walczyć, kiedy coraz więcej producentów prądu na całym kontynencie zgłasza te same problemy. Jednak głównym wątkiem powieści jest haker Piero Manzano i jego nietypowe odkrycie w swoim inteligentnym liczniku. Jednak wszelkie próby powiadomienia kogo trzeba kończą się fiaskiem. Po prostu organy te albo mu nie wierzą, albo nie chcą nic zrobić z faktem, że być może cała Europa została zaatakowana przez cyber terrorystów. W próbie wyjaśnienia dziwnego ataku, pomagać będzie naszemu bohaterowi bardzo dociekliwa amerykańska dziennikarka, Lauren Shannon. Gdzie zaprowadzą ich poszukiwania? W co się wplątają? I czy przede wszystkich uda im się uniknąć najgorszego, czyli degeneracji całego społeczeństwa, nie tylko europejskiego?

   Po skończeniu lektury, byłam cała w panice, "a co jeśli kiedyś naprawdę wydarzy się coś takiego?. Poważnie zastanawiam się teraz czy nie zacząć robić zapasów, tak w razie czego. Byłam naprawdę poruszona, że książka pomimo, że jest fikcją, to jednak bardzo realną i niemało wpływającą na psychikę czytającego. W podziękowaniach dodatkowo jest wyjaśnienie z jakich źródeł korzystał autor, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie realnego zagrożenia. Niby taka mała rzecz, prąd, a zależy od niego całe nasze codzienne życie. Przez jego wyłączenie można spowodować katastrofalne skutki. Bardzo niepokojąco prawdziwa książka. Myślę, że spodoba się nawet osobom, które, tak jak ja, nie przepadają za literaturą katastroficzną. Żałuję tylko, że nie został rozwinięty wątek zmian w psychice bohaterów wobec tej katastrofy. Wiem jednak, że gdyby zagłębiać się w to, tak jak zrobił to José Saramago w swojej książce Miasto ślepców, to książka byłaby jeszcze dłuższa. Niemniej jednak polecam, bo naprawdę warto.

★★★★★★★★★☆

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka