Wszystkie recenzje, inne teksty, zdjęcia stosików i zdjęcia książek zamieszczone na blogu Siostry W Bibliotece są naszą własnością i nie zgadzamy się na ich kopiowanie bez naszej wiedzy i zgody.
(Na mocy Dz.U.1994 nr 24 poz. 83, Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

poniedziałek, 27 lipca 2015

Piana dni - Boris Vian

Tytuł: Piana dni
Tytuł oryginału: L'ecume des jours
Autor: Boris Vian
Data premiery: 3 lipca 2013 r.
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron: 272

   "Colin jest wynalazcą, twórcą "pianoktajlu" - połączenia instrumentu muzycznego i maszyny do przygotowywania koktajli. Inny bohater powieści zajmuje się głównie trwonieniem pieniędzy na rękopisy i pamiątki po swoim idolu Jeanie-Solu Partrze (ewentualnie jego partnerce - księżnej de Bovouard). Z kolei służący Colina jest chlubą swojej rodziny, której wielu innych członków stoczyło się w godny pożałowania sposób - zostali absolwentami filozofii lub, o zgrozo, profesorami matematyki. Te żarty to jednak nie wszystko. Przy całym swoim absurdzie i anarchistycznej energii powieść Viana jest przede wszystkim przejmującym melodramatem. Miłość jest najważniejsza - miłość i muzyka. Miłość potraktowana zaskakująco poważnie - jako siła wielka i w gruncie rzeczy tragiczna."

- od wydawcy


   Kupiłam tę książkę jak do kin wchodził film Dziewczyna z lilią. Krótki opis fabuły filmu zachęcił mnie na tyle, żeby nabyć książkę. Do tej pory go nie obejrzałam, ale skoro już lekturę mam za sobą to mogę porównać oba dzieła.

   Język francuski przez wiele osób uważany jest językiem miłości. Ja osobiście go nie znam, ale coś w tym stwierdzeniu jest. Jestem pod wielkim wrażeniem tłumaczenia, bo myślę, że tłumacz musiał się naprawdę nieźle natrudzić, żeby subtelny język przełożyć z taką wprawą. Każdy język ma swoje powiedzonka, a niektóre są przypisane danemu językowi. Nie wiem, czy we francuskojęzycznej książce się takie pojawiły, ale tłumaczenie jest rewelacyjne. Bardzo dużo czarnego humoru, groteski i ironii zawartej w książce nie straciło na pewno na tłumaczeniu.

   Mamy pięcioro bohaterów: Colina -wynalazcę, Mikołaja - jego kucharza, Chicka - przyjaciela, Alizę - ukochana Chicka oraz Chloe - ukochana Colina. Książka śledzi wątek miłości Colina i Chloe, ukazując jej kolejne stadia. Najpierw poszukiwanie, później pielęgnowanie, poprzez ślub i szczęśliwy miesiąc miodowy, aż po straszną wiadomość o chorobie, trwaniu razem w tej sytuacji oraz tragicznego końca. Nie jest to jedyny wątek w tej książce. Sporo uwagi zostało poświęcone też wartości pieniądza i pracy. Książka jest tak cieniutka, że nie mogę więcej napisać bez zdradzania konkretnych szczegółów, dlatego na tym poprzestanę, mając nadzieję, że sięgnięcie po tę dziwną, ale i niezwykłą książkę.

   Podsumowując. Jest to bardzo nietypowa powieść, ale mi bardzo się podobała, może dlatego, że surrealizm zawsze mnie fascynował. Nietypowe przedstawienie uczucia, jakim jest miłość do drugiej osoby, do muzyki. Świetne ujęcie śmiertelnej choroby, który trochę kojarzy się z rakiem. Wszystko bardzo subtelne i kobiece. W końcu to literatura piękna. Ja fanką takich słodkich historii nie jestem - bo pomimo swojego tragizmu czy absurdalności, uważam, że książka jest przesłodzona - niemniej jednak bardzo mi się podobała. I uważam, że warto po nią sięgnąć, bo porusza nie tylko wątek miłosny, ale i inne aspekty życiowe, jak np rola pieniądza, materializm kościoła czy homoseksualizm.

★★★★★★★★☆☆

piątek, 17 lipca 2015

Studio Ghibli. Miejsce filmu animowanego w japońskiej kulturze

Tytuł: Studio Ghibli. Miejsce filmu animowanego w japońskiej kulturze
Autor: praca zbiorowa
Data premiery: 2012 r.
Wydawca: Kirin
Liczba stron: 365

   "Książka ukazuje fenomen, jakim jest japoński film animowany, posługując się przykładem twórczości Studia Ghibli. Autorzy analizują kolejno produkcje studia, zwracając uwagę na zawarte w nich motywy, przesłanie, koncepcję, inspiracje oraz filozofię. Podkreślają szerokie spektrum tematyczne filmów oraz kunszt związany z samą techniką animacji. To niezwykle cenne źródło wiedzy dla badaczy współczesnej kultury popularnej, filmoznawców, ale również i dla wielbicieli japońskiej animacji."

- lubimyczytać.pl

   Filmy Studia Ghibli uwielbiam. Mój ulubiony to Ruchomy Zamek Hauru, ale wszystkie produkcje są niesamowite.

   Autorzy esejów zawartych w książce po kolei analizują filmy, które zostały wydane przez te studio. Na początku czytelnik dowiaduje się o wydarzeniach, które spowodowały, że Hayao Miyazaki i Isao Takahata wspólnie założyli studio filmowe, dlaczego nazwali jest od arabskiego słowa i inne ciekawostki. Później jest artykuł jednego współpracownika w studiu o tym jak ważna rolę w tworzeniu filmu odgrywa producent. Po tym wstępie następują analizy filmów według kolejności wypuszczania ich na rynek. Brakuje mi tylko jakiegoś słowa na zakończenie.

   Nie potrafię ocenić tej książki. Może dlatego, że jest to analiza filmów z punktu widzenia kulturoznawców. Są to fakty, dlatego ciężko jest ocenić to pod względem artystycznym, łatwości pisania itp. Niemniej jednak jeżeli jesteście fanami tych filmów to bardzo polecam tę książkę jako uzupełnienie do nich. A jeżeli jeszcze nie oglądaliście żadnego filmu Studia Ghibli to koniecznie musicie to nadrobić, bo oprócz walorów artystycznych te filmy wnoszą wiele dobrego do życia.

   Nie jest to typowa recenzja. Mogę w sumie podciągnąć to nawet pod posty filmowe. Zależało mi na zwróceniu waszej uwagi na japoński film animowany, który uważam za bardziej wartościowy niż niejeden film animowany ze Stanów Zjednoczonych (oczywiście zdarzają się wyjątki). Na koniec łapcie kilka zwiastunów. :)





Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka