Tytuł: Starcie królów
Tytuł oryginału: Clash of Kings
Autor: George R.R. Martin
Data wydania: marzec 2012 r.
Wydawca: Zysk i S-ka Wydawnictwo
Liczba stron: 1022
"Żelazny Tron jednoczył Zachodnie Królestwa aż do śmierci króla Roberta. Wdowa jednak zdradziła królewskie ideały, bracia wszczęli wojnę, a Sansa została narzeczoną mordercy ojca, który teraz okrzyknął się królem. Zresztą w każdym z królestw, od Smoczej Wyspy po Koniec Burzy, dawni wasale żelaznego Tronu ogłaszają się królami. Pewnego dnia z Cytadeli przylatuje biały kruk, przynosząc zapowiedź końca lata - najdłuższego lata, jakie pamiętali żyjący ludzie. Najgroźniejszym wrogiem będzie jednak zima...
George R.R. Martin jest jednym z najbardziej cenionych twórców fantastyki. Dzięki swej wielotomowej sadze pozyskał miliony oddanych fanów i odrodził tradycję epickiej fantasy w stylu tolkienowskim."
- od wydawcy
Gra o Tron | Starcie królów | Nawałnica mieczy: Stal i śnieg | Nawałnica mieczy: Krew i złoto | Uczta dla wron: Cienie śmierci | Uczta dla wron: Sieć spisków | Taniec ze smokami tom 1 | Taniec ze smokami tom 2 | The Winds of Winter (w przygotowaniu) | A Dream of Spring (w przygotowaniu)
Może zacznę od tego, że początkowo miałam egzemplarz z biblioteki. Rzadko wypożyczam książki, bo zawsze boję się, że będą zniszczone i to mnie posądzą o zniszczenie. I tak było w tym przypadku. Ktoś wyrwał połowę prologu! Jak można tak zniszczyć książkę?! Chcąc nie chcąc, musiałam nabyć książkę w księgarni. Przynajmniej mam pewność, że nie jest zniszczona. Jednak ma inny defekt. Mianowicie błędnie ją skleili (-.- zawsze wiatr w oczy). Zamiast całej książki dostałam podwójny zestaw stron 833 - 848 i zero egzemplarzy stron 849 - 865. Udałam się więc do księgarni, w której ją nabyłam w celu wymiany na egzemplarz bez defektu - chociaż szczerze mówiąc spodziewałam się, że mnie odeślą z kwitkiem. Jakie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że nie zrobiono żadnego problemu i wymieniono mi książkę. Aczkolwiek pani menedżerka była w ciężkim szoku jak dowiedziała się, że tak popularna książka ma tak karygodny defekt. Koniec końców, po wszystkich przygodach, mam książkę już w pełni sprawną. :)
Miałam zamiar najpierw przeczytać książkę, a dopiero potem obejrzeć drugi sezon "Gry o Tron". Jednak moja silna wola, jeżeli chodzi o seriale nie jest zbyt silna, dlatego nie wytrzymałam! Jednak muszę przyznać, że tak jak pierwszy sezon był wierną kopią książki, tak z drugim sezonem niekoniecznie tak jest. Przede wszystkim wątek spotkania Brana Starka z rodzeństwem Reed czy [spoiler!] pobyt Aryi w Harrenhall. Ale nie jest źle.
Jak sam tytuł wskazuje, w tym tomie lordowie Siedmiu Królestw ogłaszają się królami swoich terenów. I tak Robb Stark zostaje królem Północy, Renly Baratheon królem Południa (? nie wiem czy rzeczywiście tak się tytułował), starszy brat Renly'ego twierdzi, że to jemu należy się Żelazny Tron. Jest jeszcze królowa za wodą, Deanerys Targaryen. Do tego wszystkiego za Murem dzieją się rzeczy niepokojące. Dzicy się jednoczą i chcą uderzyć na Westeros. Jedyną przeszkodą na ich drodze są tylko czarni bracia z Nocnej Straży. Generalnie w całej książce albo ktoś kogoś zabija, bierze do niewoli, przyjaciel zdradza przyjaciela. Krótko mówiąc wszyscy się przepychają, bo chcą być u władzy.
Z ulubionych bohaterów nadal, niezmiennie, jest Tyrion Lannister i Jon Snow. W tym tomie pojawiają się również nowi bohaterowie jak właśnie wcześniej wspomniani bracia Roberta, Stannis i Renly, czy czerwona kapłanka Melisandre, która jest chyba na szczycie listy przeze mnie znienawidzonych bohaterów, do tej pory, Pieśni Lodu i Ognia.
Jak sam tytuł wskazuje, w tym tomie lordowie Siedmiu Królestw ogłaszają się królami swoich terenów. I tak Robb Stark zostaje królem Północy, Renly Baratheon królem Południa (? nie wiem czy rzeczywiście tak się tytułował), starszy brat Renly'ego twierdzi, że to jemu należy się Żelazny Tron. Jest jeszcze królowa za wodą, Deanerys Targaryen. Do tego wszystkiego za Murem dzieją się rzeczy niepokojące. Dzicy się jednoczą i chcą uderzyć na Westeros. Jedyną przeszkodą na ich drodze są tylko czarni bracia z Nocnej Straży. Generalnie w całej książce albo ktoś kogoś zabija, bierze do niewoli, przyjaciel zdradza przyjaciela. Krótko mówiąc wszyscy się przepychają, bo chcą być u władzy.
Z ulubionych bohaterów nadal, niezmiennie, jest Tyrion Lannister i Jon Snow. W tym tomie pojawiają się również nowi bohaterowie jak właśnie wcześniej wspomniani bracia Roberta, Stannis i Renly, czy czerwona kapłanka Melisandre, która jest chyba na szczycie listy przeze mnie znienawidzonych bohaterów, do tej pory, Pieśni Lodu i Ognia.
Podsumowując: sądzę, że Pan Martin nie pokazał jeszcze wszystkich asów i z niecierpliwością czekam na moment aż wezmę się za następne tomy z serii.
★★★★★★★★★☆
P.S.
P.S.
Wyszło krótko, ale chyba na więcej mnie nie stać w przypadku tej książki. Strasznie ciężko pisze się o wielowątkowej, wielobohaterowej fabule. Jak już pisałam w poprzednim poście czytam Wołanie kukułki. Dodatkowo mam na półce wypożyczone (sic!) Płatki na wietrze i Stukostrachy.
Ja z tą serią nie zaczęłam jeszcze przygody, ale zamierzam to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja się z tym autorem jeszcze nie spotkałam, choć zamierzam to jak najszybciej zmienić. Nie mogę się doczekać, aż "Gra o tron" trafi w moje ręce!
OdpowiedzUsuńHmm... Może sięgnę, choć nie jestem jeszcze pewna. ;)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogspot.com
Seria to zdecydowanie moje must read, Grę o tron kupiłam i czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serial, ale książek chyba nie będzie mi dane przeczytać... Jakoś tak mam, że jeśli najpierw zacznę oglądać serial i się zakocham w nim, to po książki już nie sięgam... :)
OdpowiedzUsuńDopiero będę zaczynać przygodę z tym cyklem, bo pierwszy tom dostałam w prezencie gwiazdkowym :) Później przyjdzie pora na serial, najpierw jednak chcę poznać książki :)
OdpowiedzUsuńJuż tyle czasu obiecuje sobie, że w końcu sięgnę po tę serię i co? I nic. Jak jej nie czytałam, tak nie czytałam :| Pora to w końcu zmienić :P
OdpowiedzUsuńJa też czytałam, choć moja ocena jest znacznie niższa. I nie jestem za bardzo ciekawa, co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/