darkmouth / shane hegarty / wydawnictwo znak
Z polskim rynkiem książki dziecięcej jestem w miarę na bieżąco. Lubię oglądać w księgarniach nowe książki, to jak są wydane, jakie mają ilustracje, o czym są. I w większości przypadków chętnie bym po nie sięgnęła, ale niestety doba ma tylko 24 godziny i nie da się wszystkiego przeczytać.
Ta książka zwróciła moją uwagę zaraz po wejściu do księgarni. Cała czarna, włącznie z bokami, i fluozielona paszcza potwora - zastanawiałam się, czy nie za bardzo przerażająca jak na książkę dla dzieci, ale na pewno przyciąga uwagę. Ta okładka podoba mi się nawet bardziej niż wersji oryginalnej.
Fabuła osadzona jest w miasteczku Darkmord, położonego na uboczu, do którego nigdy nie zajeżdża się świadomie, a gdy przypadkowo tam trafisz jedyne o czym myślisz to, aby jak najszybciej stamtąd uciec. Miasteczko ma jeszcze jedną bardzo specyficzną właściwość, która już prawie nigdzie nie występuje... Mianowicie miasteczko jest nawiedzane... Ale nie przez jakieś tam zwykłe duchy. Nawiedzają je Legendy, czyli potwory ze wszelkich mitologii i wierzeń. Natrafić możemy tam na minotaura, hydrę, mantykorę, hobgoblina czy wolpertingera. A wszystko to, dlatego że miasteczko połączone jest z innym wymiarem, krainą potworów, Skażoną Strefą.
Jednak miasteczko wcale nie jest bezbronne. Mieszka w nim Hugo Wielki, ostatni aktywny łowca Legend. W przeszłości na świecie było więcej takich miasteczek jak Darkmord, jednak teraz nie wiadomo dlaczego Darkmord zostało ostatnią nawiedzioną wioską. Hugo Wielki szkoli swojego następcę, dwunastoletniego syna Finna, który już niedługo ma zostać ogłoszonym pełnoprawnym łowca. Niestety chłopiec niespecjalnie dobrze radzi sobie podczas treningów, jest nieporadny, a każda dotychczasowa próba pokonania Legendy, kończyła się fiaskiem. Jednak już niedługo Finn stanie przed wielkim wyzwaniem, którego pokonanie będzie wymagało od chłopca nie tylko odwagi, ale i zachowań, które do tej pory mu nie wychodziły. Potwory chcą przedrzeć się na dobre do świata ludzi, dowodzi nimi Gantrua, mityczny i przeraźliwy potwór, który zdaje się ma pomocnika w świecie ludzi.... Kto okaże się zdrajcą i czy Finnowi uda się przezwyciężyć własne słabości?
Z początku główny bohater bardzo mnie irytował, taka trochę szkolna niedojda, ale autor w miarę postępowania fabuły zaczął kreować zupełnie inny obraz chłopca. Fajnie wykreował przemianę ze słabego i trochę strofowanego przez ojca dzieciaka w odważnego i podejmującego dorosłe decyzję młodziaka, aby uratować przyjaciół i rodzinę.
Autor miał fajny pomysł na historię, ciekawa jestem jak rozwinie się w kolejnych tomach. Jednak nie może być tak różowo - spodziewałam się większego trzymania w napięciu, ale może to wynika z mojej wrodzonej potrzeby rozwiązywania zagadek, bania się, itp. Myślę, że fajna książka dla dzieciaków w wieku końcowopodstawówkowym, czyli 12-13 lat - chłopcom na pewno się spodoba, ale dziewczynki też będą usatysfakcjonowane, ponieważ Finna ma rezolutną koleżankę, Emmie. Jeśli szukacie ciekawej lektury, to ta książka zdecydowanie jest warta uwagi.
★★★★☆
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla nas wielką motywacją do pisania tego bloga i ulepszania go, dlatego dziękujemy bardzo za każde słowo :)