"When Jina takes up a job to fill her empty afternoons, she doesn't know that her secure insular world will be taken by storm. That the darkness lurking in the recesses of the city will rise to lift the veneer from her middleclass bhadralok existence. A Jigsas puzzle, a gripping tale that unravels slowly, this novel strips bare the truth about human relationships."
- od wydawcy
Mam w domu kilka książek w języku angielskim. Wszystkie zaczęte, żadna nieskończona. Dlaczego? Cóż, powód jest dosyć prosty. To nie jest tak, że nic z nich nie rozumiem. Mój angielski jest na niezłym poziomie, ale nie wiem, jakoś książki w obcym języku nie potrafią mnie wciągnąć. Albo zatrzymać na dłużej przy sobie. Czytanie w języku angielskim nie sprawia mi tak dużej frajdy jak czytanie po polsku. Macie na to jakiś sposób?
Tę książkę musiałam przeczytać. Musiałam, ponieważ postanowiłam wykorzystać ją przy pisaniu pracy dyplomowej. W połowie miałam załamanie nerwowe, bo strasznie się męczyłam, ale szczęśliwie udało mi się dobrnąć do końca. I muszę przyznać, że nawet mi się podobała, pomimo początkowych problemów z wejściem w fabułę.
Kilka słów o autorce, bo zapewne niewiele z Was w ogóle ją kojarzy. Bani Basu jest bengalskojęzyczną indyjską autorką, poetką, eseistką oraz krytykiem. Otrzymała wiele indyjskich nagród za swoje utwory.
Kilka słów o autorce, bo zapewne niewiele z Was w ogóle ją kojarzy. Bani Basu jest bengalskojęzyczną indyjską autorką, poetką, eseistką oraz krytykiem. Otrzymała wiele indyjskich nagród za swoje utwory.
Okładka w ogóle nie jest w moim guście. Jednak wydaje mi się, że oddaje, przynajmniej w niewielkim stopniu, klimat Indii. Ale sami oceńcie.
Fabuła jest naprawdę dobrze skonstruowana. Przedstawia życie pewnej indyjskiej rodziny z Kalkuty. Momentami to szczęka mi opadała jak na światło dzienne wychodziły nowe fakty. Warto przeczytać tę książkę chociażby dla świetnie skonstruowanej fabuły. Chociaż muszę przyznać, że na początku bardzo ciężko było mi się połapać w konotacjach rodzinnych, kto jest kim dla kogo, z jakiej rodziny, itd.
Zanim przejdę do fabuły muszę wyjaśnić klika spraw ważnych dla zrozumienia całej fabuły. W społeczeństwie indyjskim nadal funkcjonuje 'motyw' rodziny wielopokoleniowej. Gdy syn się żeni jego nowo poślubiona żona wprowadza się do domu męża, który mieszka ze swoimi rodzicami oraz braćmi, jeżeli ma siostry to mieszkają one ze swoimi mężami. Od nowożeńców oczekuje się, że zaraz po zaślubinach zaczną starać się o dziecko. Gdy to się nie udaje bardzo często wini się żonę - nawet jeśli wina jest męża, bo np. jest bezpłodny. Mimo problemów żadne z małżonków się nie bada na płodność - takie tabu. Kobiety bardzo rzadko po wyjściu za mąż podejmują się jakiejkolwiek pracy, nawet jeśli ma wyższe wykształcenie. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich rodzin, są rodziny nowoczesne. Ten opis to taki stereotyp, ale mimo wszystko bardzo powszechny.
Jina należy do rodziny z klasy średniej. Mieszka w domu rodzinny męża Nikhila. Mimo że od ślubu minęło już sześć lat małżeństwo nadal nie posiada dzieci. Jina czuje się samotna i opuszczona, ponieważ mąż całe dnie i noce spędza w pracy. W akcie desperacji prosi przyjaciółkę o znalezienie jej zajęcia. Mukut, przyjaciółka Jiny, pracuje dla organizacji pozarządowej, która zajmuje się edukacją prostytutek w Kalkucie. Zaoferowana praca w roli nauczycielki początkowo przeraża bohaterkę, jednak mimo wszystko decyduje się ją przyjąć. Przez pierwszy okres bardzo zdystansowana do tych kobiet z biegiem czasu zaczyna się z nimi zaprzyjaźniać i starać się pomóc nie tylko poprzez edukację. Udaje jej się jedną z prostytutek wyrwać z rąk stręczycieli i zapewnić warunki na dalszą edukację, a w przyszłości może nawet na lepszy zawód. Jednak praca w dzielnicy czerwonych latarni pociągnie za sobą nieodwracalne skutki, których Jina nawet się nie spodziewa. Czy uda jej się przetrwać w tym brutalnym świecie? Czy mąż zaakceptuje jej nowe zajęcie? Nie odpowiem Wam na te pytania, ale gwarantuję, że jeśli sięgniecie po tę książkę nie będziecie zawiedzeni.
Ciężko mi cokolwiek powiedzieć o stylu, bo jest to moja pierwsza przeczytana książka w języku angielskim i nie wiem jak wypada na tle innych powieści w tym języku. Mam jednak wrażenie, że w porównaniu do języka polskiego, angielski jest strasznie płaski. Rzecz, którą w polskim można opisać na kilka sposobów w angielskim jest tylko jeden. To dosyć przykre jak ubogi jest ten język.
Nie wiem czy ta książka dostępna jest gdziekolwiek w Polsce, ale jeśli jakimś cudem uda Wam się na nią trafić to polecam przeczytać. Nie jest to oczywiście książka dla każdego, ze względu na umiejscowienie fabuły, ale jest to książka warta przeczytania. Książka, która ma w sobie pewne uniwersalne wartości życiowe.
★★★★★★★★☆☆
Dark Afternoons, Bani Basu, Katha, 2007
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Każdy komentarz jest dla nas wielką motywacją do pisania tego bloga i ulepszania go, dlatego dziękujemy bardzo za każde słowo :)