Tytuł oryginału: El compositor de tormentas
Tytuł polski: Kompozytor burz
Autor: Andres Pascual
Data premiery: 23 marca 2011 r.
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 392
"Nim świat wyłonił się z chaosu, ona już istniała - pradawna melodia duszy. Ten, który odkryje jej sekret, zdobędzie panowanie nad ziemią i ludźmi. Jednak przyjdzie mu za to zapłacić tym, co najważniejsze.
Matthieu z rozkazu króla Francji Ludwika XIV wyrusza w pełną niebezpieczeństw wyprawę w poszukiwaniu melodii duszy. Jednak nie tylko on pragnie odkryć prastarą tajemnicę. Ścigany przez bezlitosnych morderców dociera na Madagaskar. Piękno wyspy oczarowuje go niemal tak bardzo jak tajemnicza i zmysłowa kapłanka Luna, która zdaje się czekać na niego od zawsze...
Wyrusz w egzotyczną podróż, daj się porwać przygodzie, przeżyj namiętną miłość.
Andres Pascual to bestsellerowy hiszpański pisarz. Z zawodu jest prawnikiem, z zamiłowania muzykiem i podróżnikiem."
- od wydawcy
Ostatnia pozycja z pierwszego zamówienia w księgarni internetowej Kumiko. Do kupna zachęcił mnie głównie opis, ale po otrzymaniu książki doszłam do wniosku, że i okładka zachęciłaby mnie w księgarni. Na zdjęciu jest to słabo widoczne, ale tłem dla całej kompozycji są stare mapy, które na myśl przywołują tamte czasy. Czasy wielkich podróżników, którzy nie mieli samolotów czy pociągów na zawołanie.
Zanim na dobre przejdę do treści wspomnę o stylu, który jest bardzo dobry. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Aż czasami nie chce się jej odkładać. Akcja jest tak zbudowana, że czytelnik chce wiedzieć, co stanie się dalej. Obawiałam się, że hiszpański autor nie poradzi sobie z nadaniem francuskiego klimatu, ale udało mu się to! Przeplatanie się wątków historycznych z przygodowymi też mu się udało. Nie było zbyt historycznie. Momentami było nawet tak, że zatraciłam się całkowicie i na przykład wysiadłam nie na tym przystanku, co powinnam.
Jeżeli chodzi o treść to przez cały czas czytania książki miałam efekt deja vu. Jednak nie potrafię powiedzieć z jakiego powodu.
Akcja książki rozpoczyna się w czasach współczesnych. Sławny dyrygent, Michael Steiner, ma zagrać swój ostatni koncert i odejść na emeryturę. Jednak do występu nie dochodzi z powodu chwilowego załamania bohatera. Wtedy z pomocą przychodzi jego przyjaciel i dyrektor opery pokazuje muzykowi list-testament Ludwika XIV. W tym momencie czytelnik zostaje przeniesiony w XVII wiek do Francji. Od tego momentu głównym bohaterem zostaje Matthieu. Syn służącej, która umiera przy porodzie i prosi swoją pracodawczynię o opiekę nad chłopcem. Matthieu zostaje adoptowany. Od małego przejawia wielkie zdolności muzyczne i jego wuj, muzyk, podejmuje się jego wykształcenia. W wyniku wydarzeń, o których tu nie wspomnę, ponieważ uważam, że powinniście sami odkryć, co tam tak naprawdę się wydarzyło, Król Słońce zleca Matthieu znalezienie melodii duszy. I tu rozpoczyna się przygoda. Młody chłopak wyrusza w podróż. Jednak w pogoni za nim udają się niebezpieczni ludzie, bowiem znajomość tej melodii da władzę nad ludźmi i światem. Matthieu trafia na Madagaskar, gdzie oprócz pięknego krajobrazu oczarowuje kapłanka Luna, która jest Matroną Głosu, czyli strażniczką melodii duszy. Jak skończy się wyprawa Matthieu? Czy uda mu się zapisać tajemniczą partyturę? A może pozostanie na Madagaskarze, bo się zakocha? Te pytania towarzyszyły mi podczas czytania książki i z tymi pytaniami Was zostawię.
Książka fantastyczna, magiczna, niewyobrażalna. Autor ma świetne pióro, jeżeli chodzi o przykucie uwagi czytelnika. Z tego powodu mogę z czystym sumieniem dać jej piątkę (5/6). Mam cichą nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę wyjątkową książkę, ponieważ naprawdę warto.
Tytuł polski: Kompozytor burz
Autor: Andres Pascual
Data premiery: 23 marca 2011 r.
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 392
"Nim świat wyłonił się z chaosu, ona już istniała - pradawna melodia duszy. Ten, który odkryje jej sekret, zdobędzie panowanie nad ziemią i ludźmi. Jednak przyjdzie mu za to zapłacić tym, co najważniejsze.
Matthieu z rozkazu króla Francji Ludwika XIV wyrusza w pełną niebezpieczeństw wyprawę w poszukiwaniu melodii duszy. Jednak nie tylko on pragnie odkryć prastarą tajemnicę. Ścigany przez bezlitosnych morderców dociera na Madagaskar. Piękno wyspy oczarowuje go niemal tak bardzo jak tajemnicza i zmysłowa kapłanka Luna, która zdaje się czekać na niego od zawsze...
Wyrusz w egzotyczną podróż, daj się porwać przygodzie, przeżyj namiętną miłość.
Andres Pascual to bestsellerowy hiszpański pisarz. Z zawodu jest prawnikiem, z zamiłowania muzykiem i podróżnikiem."
- od wydawcy
Ostatnia pozycja z pierwszego zamówienia w księgarni internetowej Kumiko. Do kupna zachęcił mnie głównie opis, ale po otrzymaniu książki doszłam do wniosku, że i okładka zachęciłaby mnie w księgarni. Na zdjęciu jest to słabo widoczne, ale tłem dla całej kompozycji są stare mapy, które na myśl przywołują tamte czasy. Czasy wielkich podróżników, którzy nie mieli samolotów czy pociągów na zawołanie.
Zanim na dobre przejdę do treści wspomnę o stylu, który jest bardzo dobry. Książkę czyta się łatwo i przyjemnie. Aż czasami nie chce się jej odkładać. Akcja jest tak zbudowana, że czytelnik chce wiedzieć, co stanie się dalej. Obawiałam się, że hiszpański autor nie poradzi sobie z nadaniem francuskiego klimatu, ale udało mu się to! Przeplatanie się wątków historycznych z przygodowymi też mu się udało. Nie było zbyt historycznie. Momentami było nawet tak, że zatraciłam się całkowicie i na przykład wysiadłam nie na tym przystanku, co powinnam.
Jeżeli chodzi o treść to przez cały czas czytania książki miałam efekt deja vu. Jednak nie potrafię powiedzieć z jakiego powodu.
Akcja książki rozpoczyna się w czasach współczesnych. Sławny dyrygent, Michael Steiner, ma zagrać swój ostatni koncert i odejść na emeryturę. Jednak do występu nie dochodzi z powodu chwilowego załamania bohatera. Wtedy z pomocą przychodzi jego przyjaciel i dyrektor opery pokazuje muzykowi list-testament Ludwika XIV. W tym momencie czytelnik zostaje przeniesiony w XVII wiek do Francji. Od tego momentu głównym bohaterem zostaje Matthieu. Syn służącej, która umiera przy porodzie i prosi swoją pracodawczynię o opiekę nad chłopcem. Matthieu zostaje adoptowany. Od małego przejawia wielkie zdolności muzyczne i jego wuj, muzyk, podejmuje się jego wykształcenia. W wyniku wydarzeń, o których tu nie wspomnę, ponieważ uważam, że powinniście sami odkryć, co tam tak naprawdę się wydarzyło, Król Słońce zleca Matthieu znalezienie melodii duszy. I tu rozpoczyna się przygoda. Młody chłopak wyrusza w podróż. Jednak w pogoni za nim udają się niebezpieczni ludzie, bowiem znajomość tej melodii da władzę nad ludźmi i światem. Matthieu trafia na Madagaskar, gdzie oprócz pięknego krajobrazu oczarowuje kapłanka Luna, która jest Matroną Głosu, czyli strażniczką melodii duszy. Jak skończy się wyprawa Matthieu? Czy uda mu się zapisać tajemniczą partyturę? A może pozostanie na Madagaskarze, bo się zakocha? Te pytania towarzyszyły mi podczas czytania książki i z tymi pytaniami Was zostawię.
Książka fantastyczna, magiczna, niewyobrażalna. Autor ma świetne pióro, jeżeli chodzi o przykucie uwagi czytelnika. Z tego powodu mogę z czystym sumieniem dać jej piątkę (5/6). Mam cichą nadzieję, że zachęciłam Was do sięgnięcia po tę wyjątkową książkę, ponieważ naprawdę warto.
★★★★★★★★☆☆
Cieszę się, że jednak książka Ci się spodobała. Mam na nią niemałą ochotę, więc wypada jej poszukać. A ta okładka... Taka klimatyczna, wpadająca w oko, zachęca. :)
OdpowiedzUsuńMnie też zachęciła okładka. Książka stoi na półce i czeka na swoją kolej.Cieszę się,że jest fajna:)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chcę ja przeczytać, może wreszcie mi się uda :>
OdpowiedzUsuńto niestety nie jest tematyka dla mnie :)nie czuje książki
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i zgadzam się z Twoją opinią, jest magiczna, mimo że na początku mnie trochę nudziła :) Warta przeczytania na pewno :)
OdpowiedzUsuńParę razy natknęłam się na tą książkę, ale nie zwróciłam na nią większej uwagi. Teraz spojrzałam na nią ponownie i coś czuję że jest to pozycja dla mnie idealna. Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńOkładka jest fantastyczna, ale książka chyba jednak nie dla mnie, niestety. ;c
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę, ale brzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś okazję, ją przeczytać, ale powiedzmy, że ją zaprzepaściłam XD A teraz żałuję ;<
OdpowiedzUsuń